​Siatkarze Jastrzębskiego Węgla pokonali u siebie niemiecki VfB Friedrichshafen 3:0 (25:22, 26:24, 28:26) w swoim szóstym i ostatnim meczu grupowym Ligi Mistrzów. Polski zespół już wcześniej zapewnił sobie pierwsze miejsce w grupie A i awans do ćwierćfinału.

W składzie gospodarzy zabrakło kontuzjowanych Eemiego Tervaporttiego oraz Jurija Gladyra. Fiński rozgrywający narzekał na uraz pleców, a doświadczony środkowy miał z kolei dolegliwość mięśniową.

Mimo, że kwestia awansu została wcześniej rozstrzygnięta, kibice - oraz selekcjoner polskiej kadry Nikola Grbić - obejrzeli mecz pełen walki, zwrotów akcji, ale i błędów. Goście od początku ryzykowali zagrywką i prowadzili 15:12. Trener jastrzębian Marcelo Mendez zareagował na to prośbą o "czas". Po chwili jego zawodnicy zdobyli cztery punkty z rzędu i już do końca nie pozwolili się wyprzedzić.

Po zmianie stron Niemcy złapali dobry rytm i po ataku Zigi Sterna prowadzili 9:5, a potem nawet 14:9. Jastrzębianie powoli odrabiali straty. As Trevora Clevenot pozwolił im na wyrównanie (18:18), później jednak w kilku akcjach popełnili błędy i w efekcie wynik brzmiał 20:23. Przy trudnej zagrywce Benjamina Toniuttiego "wrócili do gry" i wykorzystali drugą piłkę setową. 

Na początku trzeciej partii wydawało się, że gospodarze wygrają ją bez trudu, bowiem zaczęli od stanu 4:1, a potem prowadzili 15:11. To nie był koniec emocji, bo goście nie zamierzali odpuścić i w końcówce to oni mieli dwupunktową przewagę (23:21). Wicemistrzowie Polski po asie Jana Hadravy wyrównali na 23:23, a następnie wygrali "na przewagi". Ostatni punkt zdobył atakiem Jakub Macyra. 

Jastrzębianie w ekstraklasie grają ostatnio "w kratkę", ale w LM wygrali wszystkie sześć grupowych spotkań. Ich rywalami byli też serbska Vojvodina NS Seme Nowy Sad i francuski Montpellier HSC VB.

Do ćwierćfinałów awansują bezpośrednio zwycięzcy pięciu grup. Natomiast pięć drużyn z drugich miejsc oraz najlepsza drużyna z trzecich miejsc przechodzą do baraży. Trzy zwycięskie zespoły uzupełnią stawkę ośmiu ćwierćfinalistów.

Wynik środowego meczu nie miał znaczenia także dla wicemistrza Niemiec, którzy mieli zapewnione drugie miejsce i prawo gry w barażu o najlepszą ósemkę rozgrywek. Trenerem VfB jest Australijczyk z polskim paszportem Mark Lebedew, który pracował w Jastrzębskim Węglu w latach 2015-2018, a od 11 lat mieszka z polską żoną w śląskich Żorach. W maju 2022 roku otrzymał polskie obywatelstwo.

W poprzednim sezonie jego drużyna dwa razy przegrała z jastrzębianami w fazie grupowej LM. 

Po fazie grupowej nie będzie losowania. Drabinka fazy pucharowej została już ustalona do samego finału, a kluczowe znaczenie dla jej kształtu będzie mieć ranking zespołów na miejscach 1, 2 i 3 w każdej z grup po zakończeniu fazy grupowej.

Jastrzębski Węgiel - VfB Friedrichshafen 3:0 (25:22, 26:24, 28:26)

Jastrzębski Węgiel: Benjamin Toniutti, Tomasz Fornal, Jakub Macyra, Trevor Clevenot, Moustapha M’Baye, Jan Hadrava  - Jakub Popiwczak (libero) oraz Kamil Dębski, Stephen Boyer. 

VfB: Dejan Vincic, Michał Superlak, Ziga Stern, Marcus Boehme, Luciano Vicentin, Andre Brown - Blair Cameron Bann (libero) oraz Tim Peter, Vojin Cacic, Aleksandar Nedeljkovic.