Rozpoczynamy walkę o piłkarskie mistrzostwo Polski. Wszystko wskazuje na to, że przed nami wyjątkowo interesujący sezon, bo w Ekstraklasie wywalczyć można aż cztery miejsca w europejskich pucharach. W tym dwa w eliminacjach Ligi Mistrzów. Kto powinien walczyć o najwyższe lokaty? Lech, Legia, Raków, Jagiellonia, Pogoń. Duże aspiracja ma Widzew.

Po tym jak nasze kluby nazbierały w ostatnim czasie sporo rankingowych punktów głównie w Lidze Konferencji do wywalczenia są aż dwa miejsca w eliminacjach Ligi Mistrzów i kolejne dwa w eliminacjach Ligi Konferencji. W eliminacjach Ligi Europy powalczy za to zdobywca Pucharu Polski. W Ekstraklasie są więc do zgarnięcia cztery miejsca dające "piłkarską Europę". Chętnych oczywiście więcej. Wydaje się, że pretendentów do czołowych lokat będzie tym razem wyjątkowo wielu.

Mistrz czeka na kolejne transfery i ma problemy z kontuzjami

Naturalnie listę takich drużyn musi otwierać obrońca tytułu, a więc Lech Poznań. Kolejorz sezon rozpoczął od porażki z Legią w Superpucharze, ale nie mógł wykorzystać w tym meczu wszystkich atutów. Czas powinien działać na korzyść Lecha, ale czasu oczywiście nie jest dużo. 

Niebawem drużyna rozpocznie przecież także walkę w eliminacjach Champions League. Do Lecha dołączyli już: Robert Gumny, Matuesz Skrzypczak, Leo Bengtsson czy zaledwie dwa dni temu Joao Moutinho. W przypadku Gumnego nie sposób nie zadać pytanie, czy bardziej to ten piłkarz potrzebny jest Lechowi, czy jednak Lech Gumnemu, który zanotował bardzo słabe dwa minione sezony w niemieckim Augsburgu. Trzej pozostali piłkarze wyglądają na bardzo solidne wzmocnienia. Kolejne transfery przed kibicami "Kolejorza". Lech ma jednak dwa poważne zmartwienia. W najbliższych miesiącach drużynie nie pomogą Patrik Walemark i Daniel Hakans. Obaj z powodu kontuzji do gry wrócą zapewne dopiero wiosną. Uraz leczy także Radosław Murawski. To znaczące osłabienie siły ofensywnej drużyny i to w wymagającym okresie, w którym trzeba łączyć Ekstraklasę z grą w eliminacjach europejskich pucharów.

Zapowiada się kolejny bardzo solidny sezon w Częstochowie

Wicemistrzostwo w poprzednim sezonie wywalczył Raków Częstochowa. Drużyna Marka Papszuna powinna po raz kolejny walczyć o ścisłą, ligową czołówkę. W zespole nie zabrakło interesujących transferów. Do Częstochowy trafili Osker Repka z GKSu Katowice czy Karol Struski z Arisu Limassol. Co ważne w klubie został norweski napastnik Jonatan Braut Brunes, który po bardzo udanym poprzednim sezonie został wykupiony przez Raków z belgijskiego Oud-Heverlee Leuven. Kolejne transfery podobno na horyzoncie, ale nie sposób przewidzieć jak nowi piłkarze odnajdą się w ekipie Marka Papszuna. Najlepiej pokazuje to przykład Leonardo Rochy. Napastnik, który był tak skuteczny w Radomiaku po przenosinach do Rakowa wiosną praktycznie w Ekstraklasie nie zaistniał i ograniczył się do roli piłkarza ciułającego minuty w końcówkach spotkań. Raków na pewno będzie potrafił punktować na dobrym poziomie od początku sezonu. Może nie będzie to spektakularna gra, ale jak wiemy trener Papszun potrafi zbierać punkty jak mało kto. Częstochowianie pozostają w gronie mocnych faworytów do walki o ligowe podium.

Duże zmiany w Jagiellonii

Pytanie jak uda się poukładać karty w nowym rozdaniu w Jagiellonii Białystok. W drużynie prowadzonej przez Adriana Siemieńca zaszły duże zmiany, ale już widać efekty ostatniego, świetnego sezonu i udanej gry w Lidze Konferencji. Na grę w Jagiellonii udało się namówić Alexa Pozo. Hiszpański obrońca to doświadczony piłkarz, który na koncie ma ponad 100 meczów w Primera Division. W Białymstoku spędzi rok na wypożyczeniu. To mocny transfer i spory sukces dyrektora sportowego Łukasza Masłowskiego. Do Jagiellonii trafili także Portugalczyk Berbardo Vital, Duńczyk Louka Prip czy Hiszpan Alex Cantero. Wypożyczono także dobrze znanego w Białystoku Bartłomieja Wdowika. To wszystko powoduje, że "Jaga" w nowym sezonie wcale nie musi być słabsza, choć lista "strat" też robi wrażenie. Poza Białymstokiem są już Skrzypczak, Moutinho, Czurlinow, Hansen, Sacek czy Kubicki.

Legia dobrze zaczęła sezon, ale czeka na jakość

Niewiadomą pozostaje Legia Warszawa. Edouard Iordanescu - nowy trener - dał już klubowi Superpuchar i wywalczył awans do drugiej rundy eliminacji Ligi Europy eliminując FK Aktobe. Zatem początek udany, choć gra wyglądała topornie. W Warszawie pojawiło się dotychczas dwóch nowych piłkarzy

Napastnik Mileta Rajovic podpisał kontrakt kilka dni temu. To ma być w końcu bramkostrzelny napastnik na miarę Legii, ale wszystko zweryfikują mecze. Podobnie jak w przypadku Lecha czy Rakowa mówi się dużo o kolejnych wzmocnieniach. Najbliższe godziny czy dni mogą w tym kontekście dużo wyjaśnić. Legia niedawno sprzedała także ważnego piłkarza. Maxi Oyedele odszedł do RC Strasbourg. Defensywny pomocnik to więc jeden z możliwych transferów. Mimo problemów, protestu kibiców i na razie braku większej liczby transferów oczekiwania w Legii się nie zmieniają. Awans do fazy ligowej europejskich pucharów, walka o mistrzostwo i puchar. To w Warszawie pozostaje bez zmian. Zobaczymy czy trener Iordanescu będzie w stanie stworzyć zespół, który tym zadaniom sprosta. Bez wzmocnień wydaje się to wręcz niemożliwe.

W Pogoni chcą w końcu coś ugrać

Z dużych aspiracji nie rezygnuje Pogoń Szczecin. W klubowej gablocie ciągle pusto. Dwa ostatnie sezony to porażki w finałach Pucharu Polski. "Portowcy" nie zamierzają jednak rezygnować z marzeń. Klub był aktywny na rynku transferowym. Do Pogoni trafiło choćby trzech graczy z Afryki: Gambijczyk Musa Juwara ( napastnik z Vejle BK), Senegalczyk Mor Ndiaye (defensywny pomocnik z Kalithei) oraz Paul Mukairu napastnik z (FC Kopenhagi). Drużynę wzmacnia także obrońca Marian Huja. Do tego Hiszpan Joe Pozo, który wiosną występował w Śląsku Wrocław oraz Jan Biegański, który wraca do Polski po roku spędzonym w tureckim Sivassporze. Na papierze wygląda to wszystko bardzo solidnie. Pytanie ile drużynie będzie dawał w nowym sezonie Kamil Grosicki i czy grecki napastnik, król strzelców poprzednich rozgrywek Efthymios Koulouris będzie równie skuteczny (i czy na pewno w Szczecinie zostanie).

Widzew dołączy do ligowej czołówki?

Jak w tym wszystkim odnajdzie się Widzew Łódź. Wiosną drużyną zyskała sponsora i teraz dysponuje dużymi pieniędzmi. To daje możliwość przeprowadzenia kadrowej rewolucji. W Łodzie zagrają w nowym sezonie: jeden z większych talentów naszej ligi Mariusz Fornalczyk. Do gry w Łodzi przekonano reprezentanta Albanii Lindona Selahiego czy młodego bocznego obrońcę z Kosowa Diona Gallapeniego. Widzew zyskał także Angela Baenę z Wisły Kraków czy Nigeryjczyka Samuela Akere kupionego z bułgarskiego Botiwu Płowdiw. Trener Żeljko Sopic zyskał naprawdę jakościową kadrę. Jeśli to wszystko zadziała na boisku to Widzew może włączyć się do walki o europejskie puchary.

Link sponsorowany: Historia El Clasico - wyniki, statystyki, bilans meczów