Agnieszka Radwańska awansowała do drugiej rundy wielkoszlemowego turnieju na trawiastych kortach w Wimbledonie (z pulą nagród 11,282 mln funtów). W środę 18-letnia polska tenisistka łatwo pokonała 6:2, 6:1 Bułgarkę Cwetanę Kiriło-Pironkową.

W drugim gemie Radwańska nieoczekiwanie straciła swój serwis i pozwoliła starszej o dwa lata Bułgarce objąć prowadzenie 2:0, jednak udało jej się od razu odrobić stratę i przełamać podanie rywalki, po czym pewnie wygrała kolejnego swojego gema, wyrównując na 2:2.

Od tego momentu polska tenisistka coraz łatwiej zdobywała punkty, doprowadzając w piątym (wygranym do zera) i siódmym gemie do następnych przełamań, dzięki czemu wyszła na 5:2.

W ósmym gemie krakowianka przy swoim serwisie wyszła na 30:0, a następnie na 40:15, zanim zakończyła go wykorzystując pierwszego setbola.

W drugiej partii Bułgarka zupełnie nie potrafiła się przeciwstawić coraz pewniej grającej Radwańskiej, ale coraz częściej narzekała też na bliżej niesprecyzowane dolegliwości wpływające na złe samopoczucie: ból i zawroty głowy. Gdy przegrywała 0:3 poprosiła o przerwę na pomoc medyczną, podczas której zmierzono jej ciśnienie krwi. Po kilku minutach wróciła jednak do gry.

Dzięki dwóm przełamaniom serwisu rywalki - w pierwszym i trzecim gemie - Radwańska prowadziła już 4:0.

Co prawda Kiriło-Pironkowa wygrała swój serwis bez straty punktu, przerywając w ten sposób serię dziesięciu wygranych gemów przez Polkę, ale później nie zdołała podjąć już większej walki w dwóch kolejnych. Oddała je łatwo, w tym na koniec meczu po raz piąty w tym spotkaniu przegrała własne podanie.

W drugiej rundzie tenisistkę z Krakowa, sklasyfikowaną obecnie na 38. miejscu w rankingu WTA, czeka spotkanie z Martiną Mueller, rozstawioną z numerem 32. Starsza o sześć lat Niemka w pierwszym meczu pokonała bez straty gema Annę Smashnovą z Izraela.

Przed rokiem 17-letnia wówczas Radwańska właśnie na londyńskiej trawie odnotowała debiut w Wielkim Szlemie, który był możliwy dzięki "dzikiej karcie" przyznanej przez organizatorów na wniosek Polskiego Związku Tenisowego. Dotarła wtedy do czwartej rundy, ale walkę o awans do ćwierćfinału przegrała z wiceliderką rankingu WTA - Belgijką Kim Clijsters.

Tamten występ dał jej 134 punkty do klasyfikacji tenisistek i pozwolił zbliżyć się znacznie do pierwszej setki rankingu WTA.

"Dzika karta" była swoistą nagrodą za jej dobre występy w juniorskim Wielkim Szlemie, bowiem w 2005 roku triumfowała w kategorii do lat 18 w Wimbledonie, a w kolejnym sezonie była też najlepsza na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu.

W tym roku w Londynie starsza z sióstr Radwańskich występuje także w deblu, razem z Holenderką Michaelą Krajicek, a ich pierwszymi rywalkami będą w czwartek Włoszka Maria-Elena Camerin i Argentynka Gisela Dulko, rozstawione z numerem 11.

Jeśli para Radwańska-Krajicek wygra, to w drugiej rundzie może trafić na Klaudię Jans i Alicję Rosolską. Polskie tenisistki muszą się jednak przedtem uporać z doświadczonymi Francuzkami Tatianą Golovin i Amelie Mauresmo. Spotkanie to zaplanowano na środowe popołudnie, na korcie numer sześć.

W trzecim dniu Wimbledonu wystąpi także trójka deblistów - wszyscy na korcie nr 7. Najpierw pojawią się na nim Łukasz Kubot i Mariusz Fyrstenberg, a rywalami pary rozstawionej z numerem 16. będą Brytyjczycy Jamie Baker i Alex Bogdanovic.

Po nich na kort wyjdzie Marcin Matkowski z Chrisem Haggardem z RPA, którzy zagrają z Czechem Martinem Dammem i Leanderem Paesem z Indii, rozstawionymi z numerem piątym.