Polskie siatkarki pokonały w peruwiańskim Trujillo Kubę 3:0 (25:21, 26:24, 25:12) w pierwszym meczu drugiego turnieju cyklu World Grand Prix. To czwarte zwycięstwo podopiecznych Piotra Makowskiego w tych rozgrywkach. Dzisiaj zmierzą się z Portoryko.

Biało-czerwone nie najlepiej zaczęły spotkanie, a być może też zaskoczyła je dobra postawa Kubanek. Zaledwie 14-letnia Mellissa Vargas w pierwszych akcjach była nie do zatrzymania, a do tego polskie zawodniczki same miały kłopoty z przebiciem się przez kubański blok.

Polki przegrywały już 4:8, później 12:16 i trener Piotr Makowski wysłał na boisko Katarzynę Zaroślińską, a chwilę później Klaudię Kaczorowską na zagrywkę. Serwisy skrzydłowej Atomu Trefla Sopot okazały się wręcz zabójcze dla przeciwniczek. Kaczorowska posłała trzy asy, a polska drużyna zdobyła dziewięć punktów z rzędu. W końcu Kubanki przełamały swoją niemoc, ale wówczas było już 22:18 dla Polski.

Niezwykle wyrównana walka toczyła się w drugiej partii, w której żadnej z drużyn nie udało się uzyskać większej niż dwa punkty przewagi. Końcówka była emocjonująca - dwa trudne ataki skończyła Kaczorowska i biało-czerwone miały piłkę setową. Malwina Smarzek zepsuła serwis, ale rywalki odpowiedziały tym samym. Ostatnią akcję skutecznym atakiem po prostej zakończyła Izabela Kowalińska.

Szybko okazało się, że Kubankom sił starczyło tylko na dwa sety. Od stanu 7:7 w trzeciej partii biało-czerwone dominowały na boisku niepodzielnie. Kowalińska i Smarzek nie myliły się w ataku, a młodziutka Vargas coraz częściej uderzała w blok. Kubanki często popełniały mnóstwo błędów w przyjęciu, uderzały daleko poza boisko i przegrały partię do 12.

W drugim piątkowym meczu turnieju w Trujillo Portoryko pokonało Peru 3:0 (25:23, 25:16, 25:22).

Polska - Kuba 3:0 (25:21, 26:24, 25:12)

Polska: Izabela Bełcik, Agnieszka Kąkolewska, Katarzyna Połeć, Aleksandra Wójcik, Izabela Kowalińska, Malwina Smarzek, Agata Durajczyk (libero) - Katarzyna Zaroślińska, Klaudia Kaczorowska, Elżbieta Skowrońska, Aleksandra Sikorska.

Kuba: Yamila Santas, Daymara Lescay, Alena Orta, Jennifer Alvarez, Sulian Matienzo, Melissa Vargas, Dayessi Luis (libero) - Emily Borrell, Dayami Sanchez, Gretell Moreno.

Po meczu powiedzieli:

Piotr Makowski, trener reprezentacji Polski:

"Na początku meczu nasza zagrywka nie wyglądała tak, jak powinna. Mieliśmy trafiać w konkretną strefę, w określoną zawodniczkę, lecz nie podejmowaliśmy ryzyka. Dopiero, gdy w pierwszym secie weszła Klaudia Kaczorowska, to ‘pociągnęła’ zagrywką. Właśnie ten element był najistotniejszy w dzisiejszym spotkaniu. Jeśli Kubie da się piłkę do siatki, to wówczas mogą wykorzystać swój bardzo mocny atak.

Trzeba pamiętać, że my wciąż się organizujemy, jesteśmy bardzo krótko ze sobą. Mamy zmiany w składzie, dlatego zdarzają nam się błędy i nieporozumienia. Dziś w szóstce pojawiała się Malwina Smarzek, bo to jest przyszłość polskiej siatkówki, ale pierwszą atakującą jest na dziś Kasia Zaroślińska".

Juan Carlos Gala Rod, trener reprezentacji Kuby:

"Mam bardzo młody zespół, ale niestety ten młody wiek nam dziś nie pomógł. Mimo wszystko staraliśmy się walczyć na boisku. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa w pierwszym secie, także w drugim. Traciliśmy jednak zbyt często koncentrację. Na dzisiaj Polska jest zdecydowaniem silniejszym zespołem, ale moja drużyna ma przyszłość przed sobą".

Izabela Bełcik, kapitan reprezentacji Polski:

"Dziś na boisko wyszłyśmy trochę zestresowane, może to wynikało z faktu, że zagrałyśmy trochę inną szóstką. Uważam, że bardzo dużo nam dały zmiany, każda z zawodniczek, która wchodziła na boisko, wiele wnosiła do naszej gry. Kluczem okazała się zagrywka. Gdy Klaudia pojawiła się na boisku, zdobyła serwisem kilka punktów z rzędu. Kubanki coraz częściej się myliły, potem się irytowały swoją grą. Zaczęły ‘ściągać’ piłkę w ataku, dzięki czemu łatwiej było nam zatrzymać je blokiem".

Klaudia Kaczorowska, skrzydłowa reprezentacji Polski:

"Źle zaczęłyśmy spotkanie, rywalki zaskoczyły nas swoją siłą i zasięgiem w ataku. Weszłam na zagrywkę, żeby pomóc odrobić straty. Trener kazał mi zmieniać serwis, Kubanki zaczęły panikować, źle przyjmować, bo same nie wiedziały, gdzie ta piłka poleci. Dziewczyny też dobrze zagrały na siatce, więc to nie tylko moja zasługa. Potem ta nasza gra wyglądała znacznie lepiej. Wiedziałyśmy, że rywalki mają dużą siłę w ataku, ale jak się im postawiłyśmy, to bardzo często się myliły. Pokazałyśmy też dziś, że potrafimy wychodzić obronną ręką z trudnych sytuacji. Mam nadzieję, że tak będzie w każdym meczu".

(edbie)