Wysokie kary dla żużlowego Unibaksu Toruń mogą oznaczać, że drużyna wycofa się z rozgrywek w przyszłym sezonie – dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM Paweł Balinowski. Za odmowę wystąpienia w decydującym o mistrzostwie Polski meczu finałowym ze Stelmetem Falubazem Zielona Góra, klub musi zapłacić 2,5 miliona złotych grzywny i dostał też 12 ujemnych punktów.

Działacze Unibaksu zgodnie przyznają, że kara jest zbyt duża i już teraz zapowiadają odwołanie. Jak jednak udało się ustalić naszemu reporterowi, w razie niepowodzenia możliwe jest wycofanie drużyny z rozgrywek, a w skrajnym przypadku nawet złożenie wniosku o upadłość.

Całkowicie przesądzony jest natomiast los menedżera Sławomira Kryjoma. Został zawieszony na dwa lata i pozbawiony wszystkich licencji. Przez najbliższe 18 miesięcy nie będzie mógł wejść do parku maszyn na żadnym stadionie żużlowym w Polsce.

Zrezygnowali z występu w finale

Do wielkiego skandalu z udziałem Unibaksu doszło 22 września. Ekipa z Torunia chciała przełożyć spotkanie finałowe w Zielonej Górze. Dzień wcześniej Tomasz Gollob doznał groźnej kontuzji w Grand Prix Skandynawii w Sztokholmie.

Gdy nie udało się przenieść meczu na inny termin, toruńscy żużlowcy zrezygnowali z jazdy. Sędzia przyznał walkower 40:00 dla Stelmetu Falubazu. Zawodnicy z Zielonej Góry zostali tym samym mistrzami Polski.

W pierwszym pojedynku Unibax wygrał w Toruniu 46:43.