"To był dla Igi trudny rok. Całkowicie nowy. Kolejny powinien być prostszy, ale czekają nas nowe wyzwania - jak konieczność bronienia punktów. To dla Igi będzie nowe. Poza tym przed nią matura, która na pewno będzie dla Igi ważna" - mówi w rozmowie z RMF FM trener tenisistki Igi Świątek Piotr Sierzputowski. Nasza młoda zawodniczka zaczynała rok jako 178. zawodniczka rankingu WTA. W najnowszym notowaniu zajmuje 61. lokatę.

Patryk Serwański: Rozmawialiśmy przed waszym pierwszym wyjazdem na Antypody. Było wtedy wiele pytań dotyczących tego, jak Iga poradzi sobie ze światem WTA. Z perspektywy tylko kilku dobrych miesięcy - jak byś to wszystko ocenił?

Piotr Sierzputowski: Ciężko jednoznacznie określić, czy jestem zadowolony. Ogólnie jestem bardzo zadowolony, ale uważam, że niektóre rzeczy mogły zostać wykonane szybciej. Inne wolniej - jak 4. runda w wielkim szlemie na French Open. To świetny wynik. Za Igą trudny rok. Pierwszy taki w karierze. Wszystko było nowe. Kolejny sezon powinien być prostszy, ale trzeba będzie bronić wywalczonych punktów. Z tym tenisiści muszą się mierzyć przez całą karierę. Dla Igi to jednak nowe doświadczenie. Poza tym przed Igą matura i z pewnością będzie na tym mocno skupiona. Nauka będzie dla nie priorytetem. Pamiętam, jak piekielnie trudny był dla nas okres testów gimnazjalnych, bo Iga była skupiona na nauce nie na graniu. Uważam, że podjęliśmy bardzo dużo dobrych decyzji w tym roku. Złe były nieliczne. Ciężko mi sobie teraz takie przypomnieć. Wybór turniejów, natężenie - uważam, że wybraliśmy idealnie. Pod koniec zdecydowaliśmy się na więcej grania. Podjęliśmy ryzyko i Iga się przemęczyła. Musi odpocząć. Co prawda pojawiły się w tym roku w zbliżonym do Igi wieku, które zrobiły różne rzeczy szybciej, ale Iga przez cały rok robiła regularny postęp.

Cały czas podkreślacie, że karierę Igi trzeba budować powoli a nie na wariata.

Mam nadzieję, że to widać, bo chcemy, by tak to właśnie działało. Moim zdaniem to bardzo ważne. Iga jest osobą, która nam na to pozwala. Pierwszy start w danej imprezie spisujemy na straty. Budujemy to pod następne starty, tak by rosło doświadczenie Igi. A ona bez presji potrafi grać świetnie. Dlatego uważam, że kolejny rok może być bardzo ciekawy. Całą otoczkę już znamy. Pozostają inne rzeczy, które mogą Igę przytłoczyć, ale uważam, że będzie sobie z tym łatwiej poradzić niż z tym co było do tej pory. Kończymy rok w miejscu, w którym chcieliśmy się znaleźć. Powiem nieskromnie, że kiedy przygotowałem sobie plan na ten rok to liczyłem, że Iga uzbiera 1000 punktów. W tym sezonie zabrakło kilkudziesięciu punktów. Planowałem ranking 48. Miejscu. Mamy nieco niższe miejsce, ale różnica nie jest duża. Doszliśmy w 95 procentach tam gdzie chcieliśmy. Cele, założenia zostały zrealizowane.

Kilka przełomowych punktów tego sezonu? Awans do czołowej setki rankingu, świetny występ w Paryżu, finał turnieju w Lugano?

W każdym momencie sezonu wydawało mi się, że to właśnie było tu i teraz. Po sezonie mogę stwierdzić, że takich momentów było bardzo dużo i właściwie cały sezon był przełomowy. Zdecydowanie uważam, że największy wpływ na granie Igi wywarły ostatnie mecze w USA i Kanadzie. Zwycięstwo z Karoliną Woźniacką, dobry występ przeciwko Naomi Osace. Ta porażka pokazała Idze ile można osiągnąć, ale trzeba być skoncentrowanym, zdeterminowanym. Trzeba wiedzieć po co się to robi i może trzeba zabić tą młodzieńczą fantazję. Myślę, że Iga tam poczuła, że tenis może dawać radość nie stresować. To może być kluczowy moment w jej karierze na przyszłość. Oczywiście tenis to ciężka robota, ale ta praca może dawać radość.

Fajnym momentem pokazującym to, jak Iga odnalazła się w świecie WTA było wywołanie w mediach społecznościowych właśnie Naomi Osaki. W końcu wspólny trening z Japonką.

To był taki mały kroczek. Dużo stopni przed nią, żeby w cyklu WTA czuć się jak w domu. Ale na pewno już nie czuje się tam obca. Jeździ na turnieje z dużo większą przyjemnością. A co do Naomi Osaki, tak zza kulis - to nie była ich jedyna wymiana zdań. Iga czuje, że już jest w tym świecie. To oczywiście bardzo trudny świat. Można czuć się w nim samotnym, bo nawet jeśli jedzie z tobą sztab, to są to ludzie, którzy jak trenerzy narzucają ci różne rzeczy, mówią co masz robić. To uciążliwe na dłuższą metę. Rzadko można porozmawiać z kimś na takich równych prawach. Dlatego dobre, koleżeńskie relacje z innymi zawodniczkami są bardzo ważne. Z tego wspólnego treningu Iga była bardzo zadowolona. Trening też zagrała super.