Jan Tomaszewski złożył w Prokuraturze Okręgowej w Łodzi dwa zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez selekcjonera piłkarskiej reprezentacji Polski Franciszka Smudę. Jutro biało-czerwoni zmierzą się z Białorusią.

Chodzi o rzekome nieprawidłowości w uzyskaniu przez selekcjonera dyplomu ukończenia studiów trenerskich. Jak pisze, niezbędnym warunkiem w tym konkretnym przypadku jest świadectwo maturalne, którego selekcjoner nie posiada - powiedział rzecznik prasowy łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania.

W drugim zawiadomieniu Tomaszewski domaga się wyegzekwowania od obecnego selekcjonera zwrotu premii pieniężnej, jaką ten otrzymał w 2006 roku za awans Zagłębia Lubin do europejskich pucharów. Awans został wywalczony po meczu kupionym przez Zagłębie od Cracovii. Prawomocnym wyrokiem wrocławskiego sądu grupa grających w tym meczu piłkarzy Zagłębia została już skazana za korupcję na wiele kar, w tym na zwrot premii jaką otrzymali za kupiony awans do pucharów. Pieniądze powinni oddać jednak wszyscy, którzy skorzystali na tym awansie, na czele z Franciszkiem Smudą, ówczesnym trenerem Zagłębia - powiedział Tomaszewski.

Tomaszewski z łódzkiej listy PiS startował do Sejmu i ma duże szanse na mandat. Podkreśla jednak, że zawiadomienia dot. Smudy złożył nie jako poseł, ale jako Jan Tomaszewski.

Posłem jeszcze nie jestem. Jeśli nim zostanę, to w sejmowej komisji sportu będę wnioskował m.in. o ukaranie Zagłębia. PZPN wprowadził wprawdzie abolicję, która przewiduje, że przestępstwa korupcyjne popełnione do 2005 r. nie będą karane degradacją, ale Zagłębie mecz od Cracovii kupiło w maju 2006 roku. I do tej pory nie poniosło za to żadnej kary sportowej - wyjaśnił Tomaszewski.