W ostatnim meczu 1/16 finału piłkarskiego Pucharu Polski liderująca tabeli Ekstraklasy Wisła Płock sensacyjnie przegrała na wyjeździe z pierwszoligowym Stomilem Olsztyn. Przez ponad 120 minut gry kibice nie zobaczyli bramek, więc losy pojedynku rozstrzygnąć musiały rzuty karne. Dzień wcześniej natomiast z rozgrywkami pożegnał się trzeci obecnie zespół najwyższego szczebla: Pogoń Szczecin, która uległa mieleckiej Stali.
W pierwszej połowie spotkania w Olsztynie na murawie działo się niewiele, groźnych akcji brakowało po obu stronach.
Chwilami jednak - jak zauważa Onet - olsztynianie "potrafili oblegać pole karne Wisły, a po jednej z takich dłuższych akcji, z wycofywanej do tyłu piłki uderzył Wojciech Hajda. Futbolówka, co prawda, minęła słupek, ale zrobiła to minimalnie, napędzając płocczanom sporo strachu".
Również po przerwie widzowie nie zobaczyli bramek - w 72. minucie zobaczyli natomiast drugą żółtą, a w konsekwencji: czerwoną kartkę dla zawodnika Wisły Oskara Zawady.
Olsztynianom nie udało się wykorzystać przewagi liczebnej, ale okazali się zdecydowanie lepsi w serii "jedenastek": wykonywali je spokojnie i bezbłędnie, podczas gdy rywale do siatki trafili tylko raz. Pomylili się Mateusz Szwoch, którego strzał obronił bramkarz, i Kosowianin Suad Sahiti, który posłał piłkę nad poprzeczką.
W najciekawszym środowym spotkaniu Pucharu Polski piłkarze Legii Warszawa pokonali w Łodzi drugoligowy Widzew 3:2.
Oprócz wicemistrzów Polski awans wywalczyły tego dnia broniąca trofeum Lechia Gdańsk, Raków Częstochowa, mistrz kraju Piast Gliwice, drugoligowa Stal Stalowa Wola, rezerwy Legii Warszawa, które występują na czwartym poziomie ligowym, i Stal Mielec, która niespodziewanie pokonała u siebie - po golach Adriana Paluchowskiego i Mateusza Maka - czołową drużynę ekstraklasy Pogoń Szczecin.
W tym roku - w dniach 3-5 grudnia - odbędzie się jeszcze faza 1/8 finału, której losowanie zaplanowano na wtorek 5 listopada.
Finał rozegrany ma zostać tradycyjnie 2 maja na PGE Narodowym w Warszawie.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Liverpool zbojkotuje puchary? "Nasz przeciwnik może wygrać walkowerem" >>>>