Prawie dwa miliony dolarów zgarnęła już z boiska piłkarska reprezentacja Polski w eliminacjach mistrzostw świata. Za sam awans wybrańcy Pawła Janasa dostaną 1,5 miliona dolarów do podziału.

Do tego dochodzą jeszcze premie za wygrane mecze - po 70 tys. dolarów za zwycięstwa z Austrią i Walią; po 40 tys. dolarów za wygrane z najsłabszymi drużynami grupy - Irlandią Płn. i Azerbejdżanem. Za pokonanie Anglików w środę jest do wzięcia 100 tysięcy dolarów. Połowa pieniędzy zostanie wypłacona piłkarzom w tym roku, reszta na początku przyszłego. To wynika z budżetu PZPN.

Pieniądze będzie dzielił trener. Gdyby dzielił po równo, wyjdzie ponad 60 tysięcy dolarów na głowę - awans wywalczyło 32 zawodników, ale udział niektórych jest symboliczny. Tacy piłkarze jak Kryszałowicz, Kukiełka czy Zając też grali w meczach o punkty, ale nie mogą się spodziewać dużej wpłaty na konto.

Losowanie grup mistrzostw świata 9 grudnia w Lipsku, ale prezes PZPN już zapowiedział, że wyjście z grupy to podstawa. Według Michała Listkiewicza przed mundialem w Korei były błędy np. „za długo świętowaliśmy awans". W listopadzie w terminach barażowych Paweł Janas chciałby rozegrać dwa mecze. Jest szansa na sparing z gospodarzami mistrzostw świata - Niemcami. Dostaliśmy też zaproszenia na styczniowy turniej do Dubaju z udziałem Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Japonii oraz Danii lub Norwegii.