Bayern Monachium zdobył Puchar Niemiec pokonując w finale Borussię Dortmund. Po 120 minutach było 0:0 i dopiero rzuty karne rozstrzygnęły losy pojedynku. W pierwszych składach swoich klubów wybiegli Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Mecz był pożegnaniem trenera Pepa Guardioli z drużyną Bayernu.

Bayern Monachium zdobył Puchar Niemiec pokonując w finale Borussię Dortmund. Po 120 minutach było 0:0 i dopiero rzuty karne rozstrzygnęły losy pojedynku. W pierwszych składach swoich klubów wybiegli Robert Lewandowski i Łukasz Piszczek. Mecz był pożegnaniem trenera Pepa Guardioli z drużyną Bayernu.
Mecz Bayern Monachium-Borussia Dortmund /Andreas Gebert /PAP/EPA

ZOBACZ ZAPIS RELACJI Z MECZU NA ŻYWO

Pierwsza połowa nie przyniosła goli, a była tak naprawdę dość senna, choć oba kluby miały okazje do strzelenia bramki. Inicjatywa była po stronie piłkarzy z Monachium, którzy dłużej utrzymywali się przy piłce. W 21. Minucie po rzucie rożnym Douglasa Costy głową mocno, ale niecelnie uderzał Muller. Lepsze zagranie uniemożliwił reprezentantowi Niemiec pilnujący go Piszczek. Dziesięć minut później Costa uderzał z prawego narożnika pola karnego. Bramkarz Borussii odbił piłkę przed siebie, ale Robert Lewandowski nie zdążył z dobitką.

Borussia nastawiła się głównie na kontry i próbowała się odgryzać, a blisko była w 25. minucie. Aubameyang ograł Kimmicha i wpadł w pole karne. Gabończyk nie oddał jednak strzału, bo z asekuracją zdążył Aubameyang. Dobrą okazję przed przerwą miał jeszcze Bender. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłkę do kolegi zgrał Piszczek, ale Bender niedobrze trafił w piłkę i Neuer łatwo złapał futbolówkę.

Po przerwie emocji było zdecydowanie więcej. Pierwsi niezłą szansę mieli Bawarczycy. Ribery uderzył z woleja, piłka leciała wzdłuż bramki. Lewandowski zdołał ją jedynie lekko musnąć i poważnego zagrożenia z tego nie było. W odpowiedzi Reus znalazł w polu karnym Aubameyanga, ale napastnik Borussii uderzył bardzo mocno i niecelnie. Bliżej trafienia ciągle był jednak Bayern. W 61. minucie po prostopadłym podaniu w pole karne Borussii wpadł Muller. Osaczony przez obrońców zdołał odegrać do Lewandowskiego. Polak strzelił jednak nad poprzeczką.

Borussia grała coraz bardziej defensywnie, a na domiar złego z urazami z boiska zeszło dwóch obrońców - Schmelzer i Hummels. W 85 minucie Dortmundczycy mieli jednak świetną okazję do objęcia prowadzenia. Kontra zakończyła się dośrodkowaniem z prawej strony Piszczka, ale Aubameynag po raz kolejny w tym meczu przestrzelił.

Tak oto dotarliśmy do dogrywki. Już na początku dodatkowego czasu gry Lewandowskiego w ostatniej chwili zablokował Durm. W końcówce pierwszej części dogrywki w końcu udana kontra Mkhitaryana, ale jego strzał był niecelny. Druga cześć dogrywki to już wyczekiwania na rzuty karne. W nich pomylili się Bender i Sokratis a później także Kimmich.  Kłopotów z wykorzystaniem "jedenastki" nie miał z kolei Robert Lewandowski.

(mal)