Tymoteusz Amilkiewicz zajął 5. miejsce w indywidualnym konkursie na mistrzostwach świata juniorów w skokach narciarskich w Planicy. Polak był blisko medalu, ponieważ po pierwszej serii był trzeci. Po złoto sięgnął faworyt - Austriak Stephan Embacher.

Przed konkursem indywidualnym Polacy nie byli zaliczani do grona faworytów w walce o medal. Biało-Czerwoni przeciętnie prezentowali się w seriach treningowych.

Dlatego skok Amilkiewicza w pierwszej serii wlał duże nadzieje w serca polskich fanów. Nasz zawodnik skoczył 95,5 m i zajmował trzecią lokatę. Polak tracił 1,1 pkt do będącego na 2. miejscu Niemca Adriana Tittela i miał 1 "oczko" przewagi nad 4. Erikiem Belshawem z USA.

Niestety w drugiej serii Amilkiewicz nie dał rady utrzymać miejsca na podium. Polak skoczył 96 metrów i zajął 5. pozycję.

Dobrze spisał się także Łukasz Łukaszczyk, który po skokach na 93,5 m i 94 został sklasyfikowany na 7. miejscu.

26. był Kacper Tomasiak, a 27. Klemens Joniak.

Złoty medal zdobył Austriak Stephan Embacher (97 m i 103,5 m). Srebrno przypadło Erikowi Belshawowi (94,5 i 104,5 m), a brąz - Adrianowi Tittelowi (98,5 m i 101 m).

O wielkim pechu może mówić inny z faworytów - Tate Frantz. Amerykanin został bowiem zdyskwalifikowany.