W pierwszej połowie meczu towarzyskiego z Urugwajem samobójczą bramkę strzelił Kamil Glik. Drugiego gola dla Urugwaju zdobył Cavani. Po przerwie Obraniak strzałem z dystansu zdobył dla Polski gola kontaktowego, ale chwilę potem wynik spotkania ustalił Suarez.

Polacy wyraźnie odstawali od mistrza Ameryki Południowej. Przede wszystkim nie byli w stanie zatrzymać Luisa Suareza, który strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty.

Czwarty zespół ostatniego mundialu mógł objąć prowadzenie już w czwartej minucie. Po stracie piłki w środku pola przez Eugena Polanskiego, na bramkę groźnie strzelił Edinson Cavani, ale Przemysław Tytoń obronił. Osiem minut później w dobrej sytuacji znalazł się Robert Lewandowski, ale Diego Lugano nie dał się oszukać w polu karnym.

W 21. minucie goście zdobyli gola. Luis Suarez po akcji lewą stroną boiska dośrodkował w pole karne, a interweniujący Kamil Glik wślizgiem skierował piłkę do własnej bramki. Chwilę później Suarez znowu wymanewrował polską defensywę i będąc niemal sam przed Tytoniem został nieprzepisowo zatrzymany przez Wasilewskiego, który ujrzał żółtą kartkę. Strzał z rzutu wolnego napastnikowi Liverpoolu jednak wyraźnie się nie udał, ale niedługo znowu wystąpił w roli głównej.

W 34. minucie poradził sobie w polu karnym z Polanskim i Glikiem, po czym wyłożył piłkę Cavaniemu, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki.

Suareza asysty wyraźnie nie zadowalały i wciąż szukał sposobu, by wpisać się na listę strzelców. Jeszcze przed przerwą na przeszkodzie stanęła mu... poprzeczka.

Biało-czerwoni, z wyjątkiem pierwszych minut, nie radzili sobie z ruchliwymi i lepiej wyszkolonymi technicznie rywalami. Przed przerwą Fernando Muslerę próbował pokonać Kamil Grosicki, ale spudłował. Kibice oglądali żywe spotkanie, ale schodzących do szatni na przerwę piłkarzy Waldemara Fornalika wygwizdali.

W drugiej połowie padły dwie bramki

Na drugą połowę nie wyszedł zagubiony po pechowej interwencji Glik, którego zmienił Damien Perquis, a w bramce pojawił się Tomasz Kuszczak. To był jego pierwszy występ w reprezentacji od prawie 2,5 roku. Obraz gry niewiele się jednak zmienił. Kolegów do odważniejszych ataków próbował poderwać Lewandowski, ale dobrze zorganizowana defensywa Urugwaju nie pozwalała Polakom przedostać się w okolice bramki. Wyjątkiem była sytuacja w 59. minucie, kiedy po prostopadłym podaniu Lewandowskiego w dobrej sytuacji znalazł się Łukasz Piszczek. Muslera wyszedł jednak z bramki i nie dał się pokonać.

Bramkarz Galatasaray Stambuł był bezradny w 64. minucie po pięknym strzale z około 25 metrów Ludovica Obraniaka. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i zatrzymała się w siatce. To jego szóste trafienie w narodowych barwach. Po tym golu na trybunach pojawiła się wielka wrzawa i odżyły nadzieje na choćby remis. Kibiców uciszył jednak już niespełna dwie minuty później Suarez, który wykorzystał poślizgnięcie się Marcina Wasilewskiego, minął Kuszczaka i skierował piłkę do pustej bramki.

Na ostatnie minuty na boisku pojawił się Jakub Błaszczykowski. Był to pierwszy występ pomocnika Borussii Dortmund po ponad pięciotygodniowej przerwie spowodowanej kontuzją stawu skokowego.

Obie reprezentacje spotkały się w środę po raz trzeci. Dwa poprzednie odbyły się w Montevideo - w 1986 roku padł remis 2:2 (obie bramki dla Polski strzelił Krzysztof Baran), a sześć lat później po jedynym golu w drużynie narodowej Dariusza Gęsiora biało-czerwoni wygrali 1:0.

ZOBACZ ZAPIS RELACJI Z MECZU

Polska - Urugwaj 1:3 (0:2)

Bramki: dla Polski - Ludovic Obraniak (64); dla Urugwaju - Kamil Glik (21-samob.), Edinson Cavani (34), Luis Suarez (66).

Żółta kartka: Marcin Wasilewski (Polska).

Sędzia: William Collum (Szkocja). Widzów: 39460.

Polska: Przemysław Tytoń (46. Tomasz Kuszczak) - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik (46. Damian Perquis), Marcin Komorowski - Kamil Grosicki (73. Jakub Błaszczykowski), Eugen Polanski (72. Łukasz Trałka), Grzegorz Krychowiak (83. Arkadiusz Milik), Adrian Mierzejewski (59. Szymon Pawłowski), Ludovic Obraniak - Robert Lewandowski

Urugwaj: Fernando Muslera - Matias Aguirregaray (59. Walter Gargano), Diego Lugano, Diego Godin, Martin Caceres - Alvaro Gonzales, Nicolas Lodeiro (79. Alvaro Pereira), Egidio Arevalo (70. Sebastian Eguren), Cristian Rodriguez (73. Gonzalo Castro) - Edinson Cavani (46. Gaston Ramirez), Luis Suarez (85 Christian Stuani).

Na stadionie kibice utworzyli gigantyczną flagę

Głównymi bohaterami środowego wieczoru na PGE Arenie Gdańsk byli oczywiście piłkarze obu zespołów, niemniej organizatorzy spotkania nie zapomnieli o fanach futbolu. To właśnie kibice wystąpili tuż przed rozpoczęciem meczu w roli głównej i w trakcie śpiewania polskiego hymnu utworzyli na stadionie gigantyczną polską flagę. Na każdym siedzeniu położono karton białego bądź czerwonego koloru.

Środowy mecz w Gdańsku był trzecim w historii spotkaniem obu reprezentacji. Dwa dotychczasowe odbyły się w Montevideo - w 1986 roku padł remis 2:2 (oba gole dla Polski strzelił Krzysztof Baran), sześć lat później po golu Dariusza Gęsiora biało-czerwoni wygrali 1:0.