Słynny były kubański bokser Teofilo Stevenson znowu w akcji. Jak

dawniej na ringu - tak i teraz jego przeciwnicy nie mają szans. Tyle

tylko, że Stevenson bierze się nie za bokserów, ale za Bogu ducha

winnych ludzi. Od jego ciosu padł na ziemię pracownik lotniska w Miami.

Stevenson huknął go nie pięścią, ale głową i złamał mu ząb. A wszystko

dlatego, że były mistrz ringu - teraz dostojny prezes Kubańskiej

Federacji Bokserskiej, chciał ominąć kolejkę i wejść do samolotu bez

kontroli. Pracownik lotniska usiłował go zatrzymać, ale skuteczni

okazali się dopiero policjanci. Wielki Teofilo musiał zapłacić 12 i pół

tysiąca dolarów kaucji, by odlecieć do Hawany. Nie wiadomo, kiedy i czy

w ogóle stanie przed sądem za ten wybryk.