Były piłkarz Piotr Świerczewski pokonał Grega Collinsa w walce wieczoru na gali Free Fight Federation 2 w Zielonej Górze. To był debiut Świerczewskiego w MMA. Pojedynek kosztował obu zawodników sporo zdrowia.

Medalista olimpijski z Barcelony i 70-krotny reprezentant Polski imponował spokojem od pierwszego gongu. Specjalista od tuningowania samochodów starał się wywrócić byłego piłkarza Lecha Poznań i Zagłębia Lubin, ale ten dobrze się bronił, a nawet sam był bliski dopięcia duszenia gilotyną. 

Po trzech rundach sędziowie ogłosili zwycięstwo Świerczewskiego. 


"Świru" mógł liczyć na wsparcie swoich przyjaciół. Na gali pojawili się m.in. byli piłkarze Tomasz Iwan i Tomasz Kłos oraz dziennikarz Mateusz Borek.

Nie spodziewałem się takiej walki. Rywal walczył moją bronią, nie mogłem go dopaść. To był wyrównany pojedynek. Dedykuję to zwycięstwo moim przyjaciołom. Chciałbym kiedyś kogoś znokautować, bo to jest piękno MMA - powiedział po walce Piotr Świerczewski, którego wypowiedź przytacza na swoich stronach Onet.