Dopiero w 18. kolejce piłkarze Warty Poznań zanotowali pierwsze w tym sezonie zwycięstwo jako gospodarze. Po raz ostatni w Grodzisku Wielkopolskim triumfowali 25 kwietnia, kiedy to pokonali Jagiellonię Białystok 2:0. Dzięki wygranej poznaniacy opuścili strefę spadkową.

Po raz pierwszy "zieloni" sięgnęli po pełną pulę pod wodzą nowego trenera Dawida Szulczka, dla którego był to dopiero czwarty mecz w ekstraklasie. 

Śląsk, który jest jedną z najbardziej ofensywnych drużyn w ekstraklasie, rozczarował. Dopiero w ostatnim kwadransie przypuścił szturm na bramkę gospodarzy, ale zdołał tylko zdobyć kontaktowego gola. 

Jedną z najlepszych okazji podopieczni Jacka Magiery stworzyli w 15. minucie. Adrian Łyszczarz w ostatniej chwili został powstrzymany przez Roberta Ivanova, ale piłka odbiła się od barku obrońcy Warty i toczyła się do pustej siatki. W ostatniej chwili Jan Grzesik wybił futbolówkę z linii bramkowej.

Gospodarze długimi podaniami szukali swoich szans. Konrad Matuszewski ponad 30-metrowym podaniem uruchomił Adama Zrelaka, który mimo ostrego kąta znalazł sposób na pokonanie Matusa Putnocky'ego. Cztery minuty później Jayson Papeau głową próbował podwyższyć wynik, ale bramkarz Śląska był na posterunku. 

Potem wrocławianie znów dominowali, ale akcje rozgrywali bardzo wolno i nie potrafił wykreować groźniejszych sytuacji. 

Drugą połowę od efektownej przewrotki rozpoczął Papeau, ale strzał Francuza złapał Putnocky. Goście, podobnie jak w pierwszej połowie, chcieli prowadzić grę, szybko zostali skarceni. Po kontrataku tym razem to Zrelak wystąpił w roli asystenta, a Matuszewski dopełnił formalności. 

Słowacki napastnik w 67. minucie mógł "zamknąć" mecz. Przy nieco biernej postawie obrony Śląska Zrelak zdołał posłać piłkę obok Putnocky’ego. Ta odbiła się od słupka i toczyła się po linii bramkowej, ale do bramki nie wypadła. 

Przewaga Śląska rosła z minuty na minutę i po wrzutce Victora Garcii Szymon Lewkot głową uzyskał kontaktowe trafienie. Piłkarze ze stolicy Dolnego Śląska momentami zamykali warciarzy na ich własnym przedpolu, lecz defensywa gospodarzy nie popełniała błędu.

Po jednym z kontrataków poznaniacy mogli zdobyć trzeciego gola - po strzale Mateusza Kuzimskiego piłkę dobijał Bartłomiej Burman, ale trafił w słupek. Po siedmiu doliczonych minutach spędzonych głównie we własnym polu karnym "zieloni" mogli cieszyć się z upragnionego zwycięstwa na swoim domowym stadionie.

Warta Poznań - Śląsk Wrocław 2:1 (1:0)

Bramki: 1:0 Adam Zrelak (25), 2:0 Konrad Matuszewski (53), 2:1 Szymon Lewkot (70-głową).

Żółta kartka - Warta Poznań: Konrad Matuszewski, Łukasz Trałka, Mateusz Czyżycki, Aleks Ławniczak, Jan Grzesik. Śląsk Wrocław: Wojciech Golla.

Sędzia: Tomasz Wajda (Żywiec). Widzów 1 208.

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Robert Ivanov, Dawid Szymonowicz, Łukasz Trałka, Konrad Matuszewski (82. Bartłomiej Burman) - Jayson Papeau (82. Aleks Ławniczak), Mateusz Kupczak, Michał Kopczyński, Jakub Kiełb (67. Mateusz Czyżycki, 90+7. Nikodem Fiedosewicz) - Adam Zrelak (82. Mateusz Kuzimski).

Śląsk Wrocław: Matus Putnocky - Łukasz Bejger, Szymon Lewkot, Wojciech Golla - Patryk Janasik, Petr Schwarz, Rafał Makowski (90. Adrian Bukowski), Dino Stiglec (59. Víctor Garcia) - Waldemar Sobota (76. Caye Quintana), Erik Exposito, Adrian Łyszczarz (59. Robert Pich).