Po siedmiu tygodniach przerwy w najbliższy piątek wraca piłkarska Ekstraklasa. Jest dużo znaków zapytania, bo zimą z Polski wyjechało kilku wyróżniających się ligowców. Na kibiców czekają też pojedynki w Pucharze Niemiec. Także do tego kraju udadzą się skoczkowie narciarscy wracający z japońskiego Sapporo.

Ostatnie mecze Ekstraklasy w poprzednim roku oglądaliśmy 21 grudnia. Sporo się od tego czasu zmieniło u naszych ligowców. Na krajowych boiskach nie obejrzymy już Jarosława Niezgody, Adama Buksy, Lukasa Haraslina, Darko Jevticia, Cafu, Daniela Łukasika czy Filipa Piszczka.

To tylko część piłkarzy z grona tych, którzy zdecydowali się na opuszczenie Ekstraklasy. Liga wraca w piątek po siedmiu tygodniach przerwy i jak zwykle wznowienie rozgrywek to niewiadoma. Szczególnie w lidze, w której jesienią kryzysy dopadały właściwie wszystkich.

Drugą część sezonu rozpocznie mecz Arki Gdynia z wiceliderem Cracovią. To będzie początek 21. ligowej kolejki. Lider rozgrywek czyli Legia w niedzielę podejmie ŁKS.

Walka o Puchar Niemiec

W tygodniu także ciekawe z naszego punktu widzenia pojedynki w Pucharze Niemiec. To będą mecze 1/8 DFB Pokal. We wtorek Hertha Berlin po raz drugim w ciągu kilku dni zagra z Schalke Gelsenkirchen. Tym razem na wyjeździe. Kolejne minuty od trener Jurgena Klinsmanna powinien dostać Krzysztof Piątek. Łukasz Piszczek i jego Borussia Dortmund zagrają na wyjeździe z Werderem Brema.

W środę Bayern Monachium Roberta Lewandowskiego zmierzy się z Hoffenheim, a Union Berlin z Rafałem Gikiewiczem w bramce powalczy z S.C. Verl. To drużyna występująca w lidze regionalnej.

Skoczkowie podróżują do Willingen

Do Niemiec udadzą się także skoczkowie narciarscy, którzy mają za sobą dwa konkursy Pucharu Świata w Sapporo. Teraz pora na Willingen. Na prowadzeniu w Pucharze Świata po japońskich konkursach wyszedł Stefan Kraft, ale Dawid Kubacki awansował na 3. miejsce i zbliżył się do wicelidera Karla Geigera. Sytuacja w klasyfikacji generalnej jest ciekawa i choć to Austriak wyrasta powolutku na faworyta numer 1 do Kryształowej Kuli to sytuacja może się jeszcze zmienić. Dwa indywidualne konkursy w Willingen będą miały duże znaczenie. Zawody Pucharu Świata tradycyjnie w sobotę i niedzielę.

A już we wtorek mecz na szczycie w PGNiG Superlidze czyli lidze piłkarzy ręcznych. Rywalizacja nazywana "Świętą Wojną". Szczypiorniści PGE Vive Kielce podejmą Orlen Wisłę Płock. Od lat te dwie drużyny wygrywają wszystko, co jest do wygrania w naszym kraju i pomiędzy sobą rozgrywają ligowe finały.

"Nafciarze" w tym sezonie jeszcze nie przegrali, a jesienią pokonali u siebie gości z Kielc. PGE Vive to aktualny wicelider tabeli z jedną porażką na koncie. Mecz jak zwykle będzie więc niezwykle prestiżowy i zapewne emocjonujący. Do tego przyzwyczaili nas zawodnicy obu drużyn.

SPRAWDŹ: Powrót napastnika do Ekstraklasy. Zagra w Wiśle Płock

Opracowanie: