Śmierć mistrza świata w pływaniu Alexandra Dale Oena to ogromny szok dla Norwegii. Wybuchła dyskusja na temat ryzyka utraty życia, jakie niesie uprawiania sportu wyczynowo. Lekarze ostrzegają przed histerią. Ich zdaniem Oen mógł mieć wadę serca, niemożliwą do wykrycia podczas badań.

26-letni Oen, mistrz świata na 100 metrów stylem klasycznym, zmarł wskutek zatrzymania akcji serca w nocy z poniedziałku na wtorek podczas zgrupowania w amerykańskim Flagstaff. Lekarz reprezentacji Ola Roensen opisał, że poniedziałek był właściwie dniem wypoczynku: Mieliśmy tylko lekki i krótki trening rano, a po południu dla relaksu graliśmy w golfa. Później Alexander udał się do łazienki, aby wziąć prysznic. Tam znaleźli go na podłodze koledzy zaniepokojeni zbyt długą nieobecnością.

Ryzyko, jakie niesie sport

Nagła śmierć Oena zaszokowała Norwegów, zwłaszcza, że najnowsze badania ostrzegały, że ryzyko nagłego zgonu z powodu ustania pracy serca jest znacznie większe u zawodowych sportowców niż przeciętnych osób.

Natychmiast rozpoczęła się debata nad ryzykiem i skutkami uprawiania sportu. Temat ten po raz pierwszy pojawił się w tym kraju po tym, jak w marcu 2001 roku norweski piłkarz, a obecnie trener (do kwietnia w FC Koeln) Stale Solbakken stracił przytomność na treningu FC Kopenhaga z powodu ataku serca. Pomimo ustania pracy serca na siedem minut został uratowany.

Debata ożywiła się po dwóch przypadkach ataku serca u świetnie wytrenowanych piłkarzy. 17 marca pomocnik Bolton Wanderers Fabrice Muamba osunął się nagle na boisko, ale choć jego serce nie pracowało przez 78 minut został uratowany. 14 kwietnia piłkarz włoskiego Livorno Piermario Morosini doznał ataku serca i mimo natychmiastowej pomocy zmarł w drodze do szpitala.

Wrodzona wada może się nagle uaktywnić

Profesor Gard Gjerdalen, który po przypadku Solbakkena zbadał serca ponad 700 norweskich piłkarzy, stwierdził na antenie telewizji NRK, że uprawianie sportu stwarza pewne ryzyko. Kiedy organizm jest wykorzystywany do maksymalnych możliwości wrodzona wada serca, z którą normalni ludzie żyją na co dzień, u sportowca może się nagle uaktywnić i mieć fatalne skutki - wyjaśnił.

Kardiolog Thor Edvardsen uważa, że w przypadku Oena możliwą przyczyną były zmiany genetyczne. U osób w wieku powyżej 35 lat najczęstszym powodem ustania akcji serca jest zawał lub zator w żyłach. U młodszych, dobrze wytrenowanych częstym powodem są zmiany genetyczne, które mogą być dziedziczne, lecz też powstają zupełnie nagle. W ten sposób trening zwykle korzystny dla serca wywołuje skutki katastrofalne - podkreślił.

Nadmienił, że nawet bardzo dokładne i regularne badania serca nie są w stanie odkryć takich właśnie nieprawidłowości, a atak przychodzi nagle i jest brutalny dla organizmu.