Koszykarze Phoenix Suns odnieśli pierwsze w sezonie zwycięstwo w lidze NBA. Pokonali na wyjeździe New Orleans Hornets 93:78. Marcin Gortat spędził na parkiecie prawie 30 minut, zdobył dla gości dwanaście punktów i miał siedem zbiórek.

Polak, który po niedawnym złamaniu kciuka gra ze specjalnym opatrunkiem na dłoni, trafił sześć z ośmiu rzutów z gry. Dobrze grał także w obronie - zapisał na swoim koncie cztery bloki, a także dwukrotnie wymusił na rywalach faule w ataku.

To dopiero trzeci mecz "Słońc" w obecnych rozgrywkach, ale już drugi z "Szerszeniami". Suns na inaugurację uległo we własnej hali ekipie z Nowego Orleanu 84:85. Wczoraj żądna rewanżu drużyna Gortata odskoczyła na kilka punktów w drugiej kwarcie, a po trzech częściach gry prowadziła już różnicą 14 punktów. W ostatnich 12 minutach Suns kontrolowali przebieg spotkania i zwyciężyli 93:78.

Kiedy rozpoczynasz sezon od dwóch porażek, w głowie zaczyna kiełkować myśl, że możesz przegrać wszystkie mecze. Po zwycięstwie dostrzegasz jednak, że można wygrywać, dlatego ten triumf ma dla nas duże znaczenie psychologiczne - powiedział trener zespołu z Arizony Alvin Gentry

W zwycięskiej ekipie najskuteczniejszy był rezerwowy Hakim Warrick, który zdobył 18 punktów. Wśród gospodarzy na wyróżnienie zasługuje Carl Landry - rzucił 17 punktów.

Kolejne spotkanie Suns rozegrają już dziś. W Oklahomie zmierzą się z niepokonanymi dotychczas Thunder.