Jutro w Dusznikach Zdroju polskie biathlonistki rozpoczną pierwsze zgrupowanie. Pod okiem trenera Michaela Greisa, będzie trenować 8 zawodniczek. Wśród nich jest liderka kadry Monika Hojnisz-Staręga, ale również Kamila Żuk czy doświadczona Magdalena Gwizdoń. Znając trenera Greisa możemy spodziewać się dużych obciążeń – zaznacza Hojnisz- Staręga, z którą przed wyjazdem na zgrupowanie rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

Kadra pań, w składzie której znalazły się: Magdalena Gwizdoń, Monika Hojnisz-Staręga, Kinga Zbylut, Kamila Żuk, Joanna Jakieła, Anna Mąka, Karolina Pitoń, Natalia Tomaszewska - nadal będzie trenowała pod okiem Michaela Greisa. Niemiec umowę z Polskim Związkiem Biathlonu przedłużył o dwa lata i pozostanie trenerem reprezentacji pań do igrzysk olimpijskich.

Dwa lata przed igrzyskami to jest taki moment, że ewentualna zmiana trenera musiałaby być ostatecznością. Z doświadczenia wiem, że zmiana co roku nie jest korzystna. Rok to też za mało by trener poznał pełnię możliwości zawodnika i jego potencjał. Do tego potrzeba przynajmniej dwóch lat. Dla nas dobrze, że udało się już poznać z trenerem Greisem i będziemy z nim kontynuować pracę do igrzysk - mówi Monika Hojnisz-Staręga.

Reprezentacja w Dusznikach Zdroju będzie trenowała do 18 czerwca. Później zawodniczki czeka krótka przerwa i kolejne zgrupowanie. W planach są wyjazdy zagraniczne, ale wszystko zależy od tego, jaka będzie sytuacja związana z pandemią koronawirusa.

Na pewno dobrze było by wyjechać w góry i potrenować na wysokościach, bo przyszłoroczne mistrzostwa świata są w Pokljuce, a tam biega się na dużej wysokości nad poziomem morza. Trzeba się do tego przygotować, bo starty na wysokościach nie są łatwe - zaznacza Hojnisz-Satręga.

Polka z poprzednich dwóch sezonów w Pucharze Świata jest zadowolona. W sezonie 2018/2019 rywalizację ukończyła na 10. miejscu, a w poprzednim była 12. Sama jednak podkreśla, że główny element nad którym musi cały czas pracować i który zawodzi to koncentracja.

Ta strona mentalna jest dla mnie bardzo ważna. Można być przygotowanym fizycznie, technicznie i taktycznie bardzo dobrze, a potem na strzelnicy w głowie różne rzeczy się dzieją. A jak wiemy - to w biathlonie może dużo namieszać - podkreśla Monika Hojnisz-Staręga.

Sama biathlonistka podkreśla, że musi pracować nad poprawą techniki biegu, ale na ten element dużą uwagę zwraca trener Greis.

W strzelaniu też mam jeszcze rezerwy. Na pewno mój czas strzelania nie jest zadowalający i tutaj mam duże pole do popisu - zaznacza Hojnisz-Staręga.

A całą rozmowę z reprezentantką znajdziecie poniżej.