18-letnia Agnieszka Radwańska przegrała z Włoszką Tathianą Garbin 4:6, 2:6. Polka niestety nie zagra w ćwierćfinale turnieju Masters Series na twardych kortach w Miami. Mimo porażki starsza z sióstr Radwańskich może zaliczyć start w turnieju do bardzo udanych.

Wcześniej krakowianka pokonała Amerykankę Shenay Perry 6:2, 6:1, Chinkę Jie Zheng 6:3, 6:4 oraz swoją idolkę z dzieciństwa, rozstawioną z numerem pięć Szwajcarkę Martinę Hingis 4:6, 6:3, 6:2.

Dzień przed meczem (z Hingis) starałam się nie myśleć, ale gdy wstałam rano, zaczęłam się denerwować - mówiła po wygranej Agnieszka Radwańska. W skali od jednego do dziesięciu, to chyba było gdzieś koło siedmiu. Jednak na rozgrzewce mi przeszło, a podczas meczu od pierwszych piłek złapałam dobry rytm - opowiadała. Nie miałam nic do stracenia i po prostu starałam się grać najlepszy tenis. Myślą przewodnią było to, że mam atakować i przejmować inicjatywę Polska tenisistka przyznała, że Hingis zawsze była jej ulubioną zawodniczką.

Przed meczem trudno było porównywać osiągnięcia obydwu tenisistek, bowiem Hingis wygrała 43 turnieje, w tym pięć wielkoszlemowych, a na korcie zarobiła 20 milionów dolarów. Szwajcarka przez 209 tygodni zajmowała 1. miejsce w rankingu WTA. Daje jej to czwarte miejsce na liście wszech czasów, za Steffi Graf, Martiną Navratilovą oraz Amerykanką Chris Evert-Lloyd.

Radwańska najlepszy wynik w cyklu WTA Tour uzyskała w październiku, dochodząc do półfinału turnieju w Luksemburgu, a obecnie w rankingu tenisistek jest 49. Jej zarobki przed przyjazdem do Miami nieznacznie przekraczały sumę 209 tys. dolarów.