Koszykarze Słowenii pokonali w Stambule Serbię 93:85 (20:22, 36:25, 14:20, 22:18) i po raz pierwszy zdobyli mistrzostwo Europy. Nie przegrali w turnieju żadnego meczu. Do tej pory ich najlepszym osiągnięciem była czwarta lokata w 2009 r. w Polsce. Polska, która nie uzyskała awansu z grupy A (przegrała m.in. z późniejszym triumfatorem turnieju), została sklasyfikowana na 18. pozycji.

Koszykarze Słowenii pokonali w Stambule Serbię 93:85 (20:22, 36:25, 14:20, 22:18) i po raz pierwszy zdobyli mistrzostwo Europy. Nie przegrali w turnieju żadnego meczu. Do tej pory ich najlepszym osiągnięciem była czwarta lokata w 2009 r. w Polsce. Polska, która nie uzyskała awansu z grupy A (przegrała m.in. z późniejszym triumfatorem turnieju), została sklasyfikowana na 18. pozycji.
Koszykarze Słowenii świętujący zwycięstwo /SEDAT SUNA /PAP/EPA

Było to dziewiąte zwycięstwo podopiecznych serbskiego trenera Igora Kokoskova w tegorocznym turnieju. W półfinale pokonali broniących tytułu Hiszpanów 92:72.

Wcześniej w niedzielę brązowy medal wywalczyła Hiszpania po wygranej z Rosją, także 93:85. 

Do historycznego sukcesu poprowadził Słoweńców rozgrywający Miami Heat Goran Dragic, który uzyskał 35 punktów, miał siedem zbiórek, trzy asysty i dwa przechwyty (oraz trzy straty). Został wybrany najlepszym zawodnikiem turnieju (MVP). W pierwszej piątce znaleźli się także: 37-letni Hiszpan Pau Gasol, 18-letni Słoweniec Luka Doncic, Serb Bogdan Bogdanovic oraz Rosjanin Aleksiej Szwed, najlepszy strzelec turnieju (średnio 24,3 pkt).

Finał był emocjonującym i zaciętym widowiskiem, w którym Słoweńcy mieli lekką przewagę, ale walczący do końca Serbowie, wicemistrzowie olimpijscy i świata, szanse na sukces zachowali do ostatnich minut.

Zawodnicy serbskiego trenera Igora Kokoskova lepiej bronili i po wyrównanej pierwszej kwarcie zaczęli systematycznie zyskiwać przewagę. Największą wypracowali w drugiej kwarcie, wygranej 36:25, i na początku trzeciej, gdy prowadzili różnicą 14 pkt (61:47). Nie do zatrzymania był dla rywali Dragic, a z dystansu trafiał Klemen Prepelic. 

W połowie trzeciej kwarty kontuzji stawu skokowego doznał jeden z liderów Słowenii - Doncic i musiał zejść z parkietu. Bez niego drużynie grało się trudniej, ale nie zawodzili rezerwowi. Po 30 minutach drużyna Kokoskova prowadziła 71:67. 

W ostatniej części Serbowie, wicemistrzowie Europy z 2009 r., zaczęli odrabiać straty. Po akcjach środkowego Milana Macvana i Bogdanovica, który od nowego sezonu zagra w Sacramento King, w połowie kwarty zmniejszyli straty do punktu 76:77. Na trzy minuty przed końcem nawet wygrywali 82:82, ale Słoweńcy błyskawicznie odpowiedzieli - trafił z dystansu Prepelic i naturalizowany Amerykanin Anthony Randolph. Serbowie nie mieli w końcówce pomysłu na zdobywanie punktów. Nie trafiali z dystansu, a pod koszem przegrywali pojedynki m.in. z  Gasperem Vidmarem, który w kluczowym momencie popisał się blokiem.

Na 65 sekund przed końcem po rzutach wolnych Prepelica Słoweńcy prowadzili 88:82. Ręce nie drżały też przy wolnych Aleksejowi Nikolicowi i Jace Blazicowi. 45-letni Kokoskov do sukcesów trenerskich za oceanem - był pierwszym asystentem spoza USA w zespole ligi NBA i pierwszym, który w tej roli zdobył mistrzostwo (z Detroit Pistons w 2004 r.) - dołożył złoto mistrzostw Starego Kontynentu.

Słowenia, grupowy rywal Polski w Helsinkach (na inaugurację biało-czerwoni przegrali 81:90), zrewanżowała się w Stambule Serbii za porażkę po dogrywce w półfinale Eurobasketu 2009 w Katowicach, która wówczas zamknęła jej drogę do finału. To najmniejszy kraj europejski od pierwszych ME w 1935 roku, który wywalczył złoto. Przed wojną uczyniła to Łotwa.

Wynik:
Słowenia - Serbia 93:85 (20:22, 36:25, 14:20, 22:18).

Słowenia: Goran Dragic 35, Klemen Prepelic 21, Anthony Randolph 11, Luka Doncic 8, Jaka Blazic 7, Edo Muric 5, Aleksej Nikolic 4, Gasper Vidmar 2, Ziga Dimec 0, Sasa Zagorac 0, Vlatko Cancar 0. 

Serbia: Bogdan Bogdanovic 22, Milan Macvan 18, Vladimir Lucic 9, Stefan Bircevic 8, Boban Marjanovic 6, Marko Guduric 6, Ognjen Kuzmic 6, Vasilije Micic 4, Stefan Jovic 2, Vladimir Stimac 2, Dragan Milosavljevic 2.

(mpw)