Polska załoga rajdowa Miko Marczyk i Szymon Gospodarczyk wraca na rajdowe trasy po ponad dwumiesięcznej przerwie! Panowie szykują się do startu w Rajdzie Katalonii. Ostatnio ich zmagania mogliśmy obserwować na Rajdzie Finlandii, gdzie stanęli na najniższym stopniu podium w kategorii WRC2 Junior i zajęli szóste miejsce w kategorii WRC2 Open. Tam jednak rywalizowali na szutrach. Teraz przyjdzie czas na asfalt!

Ostatnio jeździliśmy na asfalcie podczas Rajdu Chorwacji. To było w kwietniu, a teraz mamy październik. Mieliśmy pół roku przerwy od asfaltu i trzy rajdy przerwy w cyklu WRC - mówi w rozmowie z RMF FM Mikołaj Marczyk.

Kierowca spotkał się z nami podczas krótkich testów na warszawskim Bemowie. Marczyk wsiadł do auta, które - razem z całym sprzętem - pokonuje właśnie trasę do Katalonii. Tir z rajdowej stajni, która znajduje się w Rydze, przejeżdżał przez Warszawę, dlatego polska załoga nie mogła odmówić sobie spotkania ze swoją skodą.

Zdradliwa Katalonia

Rajd Katalonii lepiej zna pilot Szymon Gospodarczyk, który jest pod wrażeniem atmosfery panującej na tej imprezie. Ma jednak świadomość zagrożeń, które czyhają na załogi na odcinkach specjalnych.

Katalońskie asfalty są przyczepne, aczkolwiek jest to trochę zdradliwe. Oglądając nagrania z poprzednich rajdów, widzimy, że asfalt jest czysty. Jednak zawodnicy z czołówki będą tam dużo "przycinali", więc będzie sporo brudu i naniesionych kamieni. To nie będzie wtedy czysta asfaltowa droga - mówi Gospodarczyk.

Rajd Katalonii startuje 20 października.

Opracowanie: