Robert Lewandowski nie zwalnia tempa. Snajper Bayernu Monachium w meczu na szczycie niemieckiej Bundesligi dwukrotnie trafił do siatki swojego byłego klubu - Borussi Dortmund. Bawarczycy wygrali aż 5:1, a Lewandowski w znakomitym humorze przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski.

 Robert Lewandowski nie zwalnia tempa. Snajper Bayernu Monachium w meczu na szczycie niemieckiej Bundesligi dwukrotnie trafił do siatki swojego byłego klubu - Borussi Dortmund. Bawarczycy wygrali aż 5:1, a Lewandowski w znakomitym humorze przyjedzie na zgrupowanie reprezentacji Polski.
Robert Lewandowski /Tobias Hase /PAP/EPA

Dwanaście goli w ciągu ostatnich dwunastu dni - to dorobek Roberta Lewandowskiego. Dziś snajper Bayernu Monachium zdobył dwie bramki w "Der Klassiker", czyli meczu na szczycie niemieckiej Bundesligi. Do siatki swojego byłego klubu - Borussii Dortmund - trafił w 46. i 58. minucie. Gospodarze zwyciężyli ostatecznie aż 5:1 i drugą w tabeli Borussię wyprzedzają już o siedem punktów.

Bayern w tym sezonie wygrał wszystkich osiem ligowych spotkań, strzelając w nich aż 28 goli. 12 z nich było autorstwa Lewandowskiego, który jest oczywiście liderem klasyfikacji strzelców w Niemczech. Ale także aktualnie najskuteczniejszym napastnikiem spośród najlepszych drużyn świata. Doliczając Puchar Niemiec i Ligę Mistrzów, polski napastnik strzelił w tym sezonie 16 goli - dokładnie tyle samo, co Leo Messi i Cristiano Ronaldo... razem wzięci!

A to doskonała informacja dla reprezentacji Polski, która w tym tygodniu rozegra decydujące mecze kwalifikacji mistrzostw Europy: w czwartek w Glasgow ze Szkocją i w niedzielę w Warszawie z Irlandią. W dotychczasowych meczach Lewandowski spisywał się tak, jak na kapitana przystało - jest liderem eliminacyjnej klasyfikacji strzelców.

(abs)