Z USA i Ekwadorem strzeliliśmy cztery bramki, nie przegraliśmy, a z wynikami ostatnio było bardzo źle. Dlatego jestem dobrej myśli- powiedział Michał Żewłakow po powrocie reprezentacji Polski z tournee po Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Biało-czerwoni rozegrali tam dwa mecze sparingowe, remisując 2:2 z USA i Ekwadorem.

O ile opinie po pierwszym spotkaniu były pozytywne, to po drugim na naszych piłkarzach nie zostawiono suchej nitki. Nie mamy takiej możliwości żeby dobierać sobie sparingpartenerów jak wyżej notowane federacje. Dla naszej drużyny to także okazja do budowania zespołu. Chłopaki zagrali na przynajmniej jednym dobrym obiekcie. Wiadomo, że naszej grze brakuje jeszcze tego o czym myślimy. Ale przecież zagraliśmy dwa mecze, w których zdobyliśmy, można powiedzieć ,po punkcie. A ostatnio z wynikami było bardzo źle. Źle było też ze strzelaniem bramek, a tu w dwóch meczach zdobyliśmy cztery. Trzeba tylko koncentracji, by wykorzystywać takie okazje na wygraną jak z Ekwadorem. No, bo nie da się ukryć, że tak jak cztery bramki strzeliliśmy to także cztery straciliśmy. Jest więc jeszcze wiele do poprawienia - skomentował 34-letni kapitan reprezentacji i jej najstarszy zawodnik.

Polska w pierwszym meczu z wysoko notowanym rywalem jakim są Amerykanie zaprezentowała się naprawdę dobrze. Ten remis należy cenić znacznie wyżej niż taki sam wynik osiągnięty po słabej grze z rezerwami Ekwadoru.

Cała oprawa pierwszego meczu była zupełnie inna, bardziej mobilizująca. Drugi odbywał się w atmosferze bardziej piknikowej. Na naszą postawę miały też wpływ męczące podróże, przez co nie byliśmy w najlepszej formie fizycznej. Zawsze staram się doszukiwać pozytywów. Dobrze wypadli debiutanci. Na przykład druga połowa w wykonaniu Huberta Wołąkiewicza była naprawdę fajna. Ten człowiek na pewno gdzieś tam zaznaczył się selekcjonerowi w pamięci- uznał Żewłakow, który na warszawskim Okęciu pojawił się w specyficznym stroju - w czapce z daszkiem z napisem "Bulls" i w bluzie z napisem "Chicago". Stroju charakterystycznym bardziej nie dla piłkarza, a raczej rapera.