Agnieszka Radwańska przegrała 4:6, 3:6 z Rosjanką Marią Szarapową, rozstawioną z numerem czwartym, w półfinale turnieju WTA Tour na twardych kortach w Dausze (z pulą nagród 2,5 mln dol.). Mecz polskiej tenisistki (nr 16.) trwał godzinę i 33 minuty.

Było to trzecie spotkanie Radwańskiej z Szarapową. W maju ubiegłego roku w ćwierćfinale turnieju WTA w Stambule lepsza była Rosjanka, jednak we wrześniu, w trzeciej rundzie wielkoszlemowego US Open, Polka sprawiła jedną z największych niespodzianek, eliminując broniącą tytułu tenisistkę z Niagania.

Nigdy nie przegrywam dwóch kolejnych meczów z tą samą zawodniczką, więc myślę, że tym razem wygram - mówiła po awansie do półfinału była liderka rankingu WTA i faktycznie była cały czas bardzo skoncentrowana i można było odnieść wrażenie, że za wszelką cenę chce zrewanżować się Radwańskiej za tamtą porażkę. Była jednak wyraźnie zdenerwowana, a szczególnie obawiała się dropszotów rywalki, które okazały się skuteczną bronią w Nowym Jorku.

Półfinał osiągnięty w Dausze dał Radwańskiej, sklasyfikowanej na 20. miejscu na świecie, premię w wysokości 107,5 tysiąca dolarów oraz 195 punktów do rankingu WTA.

W stolicy Kataru wystąpiła także w deblu, razem z Janette Husarovą. Polsko-słowacka para przegrała w ćwierćfinale 6:7 (6-8), 1:6 z Czeszką Kvetoslavą Peschke i Australijką Rennae Stubbs.