Rezygnować z kierowania FIA nie zamierza, ale na GP Bahrajnu Formuły 1 też nie pojedzie. Max Mosley, prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej i bohater seksualnego skandalu przerwał milczenie. Listownie przeprosił za „kłopoty i zamieszanie wywołane publikacją informacji na jego temat przez „News of the World". Zapowiedział, że pozwie tabloid do sądu.

Prezydent Mosley planował pierwotnie obecność w Bahrajnie, ale sprawy prawne zmusiły go do pozostania w Londynie - napisano w oświadczeniu FIA.

Brytyjski tabloid "News of the World" opublikował pikantne zdjęcia z orgii seksualnej, w której uczestniczył 67-letni Mosley. Na zdjęciach widać kajdanki, pejcze i prostytutki ubrane w hitlerowskie mundury. FIA chce jak najszybszego wyjaśnienia sprawy.

Max Mosley od 1960 roku jest żonaty. Jego ojciec Oswald, który zmarł w 1980 roku, był przed 1939 rokiem jednym z założycieli Brytyjskiego Związku Faszystów.

Niemieccy producenci bolidów Formuły 1 - Mercedes i BMW - żądają od Międzynarodowej Federacji Samochodowej, by wyciągnęła konsekwencje wobec swojego prezesa.