Górnik Zabrze zremisował na własnym stadionie z Arką Gdynia 1:1 w niedzielnym meczu piłkarskiej ekstraklasy. Dla niepokonanych w tym ligowym sezonie gości był to czwarty kolejny remis.

>>>>>>Mecz Górnika Zabrze - Arka Gdynia. Zobacz zapis relacji na żywo<<<<<<<<

Górnik Zabrze - Arka Gdynia 1:1 (0:0)

Bramki: 0:1 Ruben Jurado (84), 1:1 Rafał Wolsztyński (85-głową).

Żółta kartka - Górnik Zabrze:
Igor Angulo. Arka Gdynia: Tadeusz Socha, Marcin Warcholak, Dawid Sołdecki.

Sędzia: Paweł Gil (Lublin). Widzów: 22 708. 

Górnik Zabrze:
Tomasz Loska - Adam Wolniewicz, Mateusz Wieteska, Dani Suarez, Michał Koj (62. Ołeksandr Szeweluchin) - Damian Kądzior, Maciej Ambrosiewicz (89. Szymon Matuszek), Szymon Żurkowski, Rafał Kurzawa (70. Rafał Wolsztyński) - Igor Angulo, Łukasz Wolsztyński.

Arka Gdynia: Pavels Steinbors - Tadeusz Socha (61. Damian Zbozień), Michał Marcjanik, Adam Danch, Marcin Warcholak - Patryk Kun, Dawid Sołdecki (90+5. Antoni Łukasiewicz), Mateusz Szwoch, Adam Marciniak, Grzegorz Piesio (80. Filip Jazvic) - Ruben Jurado.

Gdynianie rozpoczęli spotkanie odważnie, ofensywnie i już w piątej minucie powinni prowadzić, gdy Grzegorz Piesio z kilku metrów trafił do bramki po dośrodkowaniu Rubena Jurado. Gospodarze startowali wolno i potrzebowali pół godziny, by poważnie zagrozić bramce rywali. Dopiero w 31. minucie po uderzeniu Damiana Kądziora z rzutu wolnego do sporego wysiłku został zmuszony gdyński bramkarza. To wyczerpało limit emocji na pierwszą część spotkania. W przerwie na murawie zaprezentowali się kibicom szczypiorniści ekstraklasowego NMC Górnika Zabrze. 

Po wznowieniu gry znów pierwsi do natarcia ruszyli piłkarze trenera Leszka Ojrzyńskiego. Kilka razy "zamieszali" w polu karnym zabrzan, bramkarza gospodarzy strzałem z daleka próbował zaskoczyć Patryk Kun, potem obok słupka z rzutu wolnego posłał piłkę Mateusz Szwoch. W 56. minucie doszło do groźnie wyglądającego zderzenia głowami Michała Koja (Górnik) i Tadeusza Sochy (Arka). Obaj nie mogli kontynuować gry, a kapitan gości został odwieziony karetką do szpitala.

Arka po tej nieplanowanej przerwie nadal była groźniejsza. W 68. minucie spudłował w sytuacji sam na sam z Tomaszem Loską, później blisko pokonania golkipera Górnika był Jurado. Uderzył niecelnie, ale w 84. minucie po wrzucie z autu Damiana Zbozienia już się nie pomylił. Odpowiedź zespołu Marcina Brosza była błyskawiczna. Po centrze Kądziora rezerwowy Rafał Wolsztyński głową wpakował piłkę do siatki.

Doliczone dziewięć minut przyniosły spore emocje. Zaatakowali zabrzanie i wielką okazję, by dać im trzy punkty miał Igor Angulo. Jego uderzenie w sytuacji "jeden na jeden" obronił jednak Pavels Steinbors. Potem Hiszpan uderzył jeszcze raz, a piłkę z bramki wybił zawodnik gości Antoni Łukasiewicz i skończyło się remisem. 

(ph)