Amerykańskie piłkarki, aktualne mistrzynie świata, są gotowe do bojkotu igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, jeśli nie dojdą do porozumienia z macierzystą federacją w sprawie wyższych płac. "Bojkot jest wciąż aktualny. Rezerwujemy sobie do niego prawo, wszystkie opcje są otwarte" - powiedziała Becky Sauerbrunn, która w marcu, razem z czterema koleżankami z drużyny, pozwała federację do sądu.

Amerykańskie piłkarki, aktualne mistrzynie świata, są gotowe do bojkotu igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro, jeśli nie dojdą do porozumienia z macierzystą federacją w sprawie wyższych płac. "Bojkot jest wciąż aktualny. Rezerwujemy sobie do niego prawo, wszystkie opcje są otwarte" - powiedziała Becky Sauerbrunn, która w marcu, razem z czterema koleżankami z drużyny, pozwała federację do sądu.
Becky Sauerbrunn /PAP/EPA/BOB FRID /PAP/EPA

Zawodniczki wskazywały na ogromną różnicę finansową, jaka dzieli je w porównaniu z męską drużyną narodową.

Piłkarki reprezentacji USA otrzymują roczną pensję w wysokości 72 tys. dolarów. Do tej sumy dochodzą premie za mecz, które nie przekraczają jednak 1350 dolarów. Z kolei piłkarze drużyny narodowej nie mają stałej pensji rocznej, ale federacja wypłaca im minimum 5 tys. dolarów za mecz towarzyski, a premie mogą sięgnąć nawet 17625 dolarów w przypadku sukcesu nad znaczącym rywalem.

Z siedmiu dotychczas rozegranych mistrzostw świata reprezentantki USA wygrały trzy (1991, 1999, 2015) i nigdy nie zajęły miejsca niższego niż trzecie. Jeszcze większe sukcesy odnosiły w igrzyskach olimpijskich, triumfując w czterech z pięciu turniejów. Tylko w Sydney w 2000 roku musiały zadowolić się srebrnym medalem po porażce w finale z Norweżkami.

(mn)