"Czujemy się pełni siły, takiej młodzieńczej motywacji i chcemy udowodnić sobie przede wszystkim, że potrafimy godnie zastąpić chłopaków i że ta reprezentacja też będzie silna" - mówi bramkarz naszej reprezentacji piłkarzy ręcznych Adam Morawski. Biało-czerwoni od meczu z Norwegią zaczynają dziś walkę w mistrzostwach świata.

"Czujemy się pełni siły, takiej młodzieńczej motywacji i chcemy udowodnić sobie przede wszystkim, że potrafimy godnie zastąpić chłopaków i że ta reprezentacja też będzie silna" - mówi bramkarz naszej reprezentacji piłkarzy ręcznych Adam Morawski. Biało-czerwoni od meczu z Norwegią zaczynają dziś walkę w mistrzostwach świata.
Adam Morawski /Adam Warżawa /PAP

Maciej Jermakow: Spotkał was wielki pech przed tymi mistrzostwami, plaga kontuzji nawiedziła drużynę. Jak to wpłynęło na treningi i atmosferę?

Adam Morawski: To na pewno nie jest łatwa dla nas sytuacja. Wiedzieliśmy, że m.in Kamil Syprzak czy Piotrek Wyszomirski mogą nam naprawdę pomóc. No ale zdrowie jest najważniejsze i niestety oni nie mogli pojechać. Ale teraz to jest możliwość dla nas młodych zawodników, by dobrze pokazać się na tych mistrzostwach.

Tak to właśnie odbieracie, jako szansę?

Dokładnie. Marzeniem i celem każdego sportowca jest gra w reprezentacji. Do takich spotkań nie trzeba się szczególnie mobilizować, bo to jest w naszych genach i głowie. Każdy z nas będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Nie można też zapominać o celu wspólnym - będziemy myśleć o każdym kolejnym meczu.

Trener rozmawiał z wami dużo o tej trudnej sytuacji w kadrze, o kontuzjach?

Mamy spotkania z psychologiem sportowym, on też współpracuje z trenerem i próbuje nas jakoś ukierunkować. Cały sztab wie, jak to wszystko przygotować, my też się w tym super odnajdujemy i to stosujemy. Myślę, że będą tego efekty.

Czujecie się mocni?

Czujemy się pełni siły, takiej młodzieńczej motywacji i chcemy udowodnić sobie przede wszystkim, że potrafimy godnie zastąpić chłopaków i że ta reprezentacja też będzie silna.