W Czasoprzestrzeni, czyli dawnej zajezdni tramwajowej Dąbie we Wrocławiu, działa całodobowy magazyn z darami dla uchodźców. Przychodzą tu nie tylko Ukraińcy, ale i osoby, które chcą wspomóc zbiórkę.

W magazynie dary są segregowane, a zapotrzebowanie na konkretne rzeczy jest na bieżąco publikowane w kanałach informacyjnych Czasoprzestrzeni.

Mieczysław Michalak ze stowarzyszenia Tratwa uważa, że Czasoprzestrzeń w ostatnich dniach zmieniła się w hipermarket. Taki działający 24 na dobę, przez cały tydzień, ale bez kas. Wszyscy mogą brać, co chcą. Wszystko jest za darmo - powiedział w rozmowie z naszym reporterem Pawłem Pyclikiem.

Michalak zaznaczył, że przychodzą nie tylko Ukraińcy, ale i polskie rodziny, które przyjmują uchodźców. Wyszedł pan, który dostał materace, łóżka - tłumaczył.

Przyjmujący Ukraińców zaopatrują się w najpotrzebniejsze produkty. Wzięliśmy wózek spacerowy dla rocznej dziewczynki. Zabraliśmy dużą ilość pieluch, obiadki - przyznała jedna z kobiet.

Jest też wiele osób, które przynoszą dary. Przywiozłem śpiwory, przywiozłem artykuły żywnościowe, słodycze dla rzeczy. Słyszałem, że trzeba dokupić parę rzeczy. Myślę, że skoczę do sklepu i je dokupię - tłumaczył spotkany w punkcie mężczyzna.

We Wrocławiu zbiórki darów dla Ukrainy prowadzone są we wszystkich szkołach i przedszkolach. Duże magazyny, oprócz Czasoprzestrzeni, działają też w Sektorze 3 oraz we Wrocławskim Parku Technologicznym. Do tej pory ze stolicy Dolnego Śląska do Ukrainy wyjechało 10 ton darów.

Opracowanie: