Studenci Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu uczą się badania zwierząt za pomocą ramienia haptycznego. To nic innego jak nowoczesny symulator. Jak działa?

Dzięki symulatorowi można diagnozować najczęściej spotykane choroby układu pokarmowego koni i krów. Student wprowadza rękę do laminatu imitującego tylną część ciała zwierzęcia. Wsadza palec wskazujący w specjalny naparstek przymocowany do tzw. ramienia robotycznego. To ono za pomocą sterowania odpowiednimi silnikami generuje opory, dające imitację omacywania narządów. 

Omacujemy nieistniejące, wirtualne narządy. Zwrotnie uzyskujemy poprzez zmysł dotyku informacje o kształcie i wielkości narządu, jego położeniu i konsystencji - tłumaczy prof. Artur Niedźwiedź z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Jak podkreśla profesor, dzięki symulatorowi, po raz pierwszy w historii dydaktyki można jednym kliknięciem myszy imitować najczęściej występujące u zwierząt choroby.

Cały proces badania nauczyciel nadzorujący obserwuje na ekranie monitora. Ma możliwość w czasie rzeczywistym udzielać wskazówek, korygować ustawianie i położenie dłoni, co w przypadku badania na żywym zwierzęciu jest niemożliwe - dodaje prof. Niedźwiedź.

Koszt ramienia haptycznego to 600 tysięcy złotych. Taki sprzęt posiada zaledwie kilka uczelni w Europie. W Polsce ma go tylko Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu.