Do jutra we Wrocławiu szukają latarnika. A dokładniej miasto czeka na zgłoszenia firm, które chcą zająć się oświetleniem gazowym na Ostrowie Tumskim w przyszłym roku. Wykonawca będzie zatrudniać latarnika, który w charakterystycznym stroju, ręcznie zapala i gasi gazowe latarnie.

To jest historia, to jest symbol, coś o co bardzo dbamy. Latarnik to przede wszystkim czarny cylinder, ale ma też czarną pelerynę. Jest dwuczęściowa. Krótsza zasłania jego ramiona, a dłuższa jest do kolan. Dodatkowo peleryna musi być też odpowiednio wykończona. Ma stójkę i specjalną lamówkę, która jest w kolorach czerwonym i żółtym. Po lewej stronie na piersi latarnika jest herb Wrocławia. Latarnik ma również złote guziki i lancę do zapalania. Dzięki niej latarnie błyszczą na Ostrowie Tumskim. Nadaje to magiczny i cudowny klimat. Szczególnie zimą, kiedy szybciej robi się ciemno - mówiła Klaudia Piątek, z Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta we Wrocławiu.

Podkreśla ona, że praca latarnika jest bardzo trudna i wymagająca.

Przede wszystkim jego obowiązki są dostosowane do pór roku, ale też oczywiście do godziny zapalania i gaszenia latarni. Co więcej to nie tylko gaszenie i zapalanie, ale też konserwacja, czyszczenie oświetlenia i dbanie o to, żeby ta instalacja gazowa była szczelna. To więc duża odpowiedzialność - dodaje Klaudia Piątek.

Na wrocławskim Ostrowie Tumskim jest blisko 100 gazowych latarni.

A jeśli ktoś chce zobaczyć tam latarnika, harmonogram jego pracy można znaleźć na stronie internetowej wrocławskiego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.

Opracowanie: