Wiadukt w ciągu ulicy Marywilskiej w Warszawie pozostanie zamknięty. Pierwotnie jego wschodnia część miała być udostępniona kierowcom od poniedziałku. W sobotę, podczas rozbiórki zachodniej części, okazało się, że doszło do przemieszczenia podpory. Konstrukcji nie można bezpiecznie użytkować.

Wiadukt został zamknięty na weekend. W tym czasie zaplanowano rozbiórkę części ponad pięćdziesięcioletniej konstrukcji. W czasie prac doszło do niekontrolowanego przemieszczenia podpory. W efekcie dźwigary płyty wiaduktu straciły swoją stabilność, a to powoduje zagrożenie dla użytkowników.

Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego stwierdził, że stan pozbawionej oparcia konstrukcji nie pozwala na bezpieczne użytkowanie.

Wschodnia część wiaduktu samodzielnie nie może być bezpiecznie użytkowana, co potwierdził Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego - mówi RMF FM Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie. Wykonawca zawiadomił miejskie służby. Jesteśmy w stałym kontakcie z Biurem Zarządzania Ruchem Drogowym i z Zarządem Transportu Miejskiego. Decyzję o zmianach w organizacji ruchu będą podejmowane na bieżąco w miarę potrzeb. Poleciliśmy wykonawcy prace w trybie 24-godzinnym, żeby jak najszybciej umożliwić przejazd z powrotem tym ciągiem - dodaje. Wiadukt pozostanie zamknięty przez co najmniej kilka dni.

Przebudowa wiaduktu rozpoczęła się we wrześniu. Ruch odbywał się wahadłowo, a roboty były prowadzone pod ruchem. W czasie prac po zachodniej stronie wiaduktu ruch miał być prowadzony wahadłowo po jezdni na stronie wschodniej. Po wybudowaniu strony zachodniej miał zostać przeniesiony, żeby wykonawca mógł zająć się wschodnią stroną obiektu.

Informacje i odrębny komunikat w sprawie kursowania autobusów komunikacji miejskiej od poniedziałku 24 października wyda Zarząd Transportu Miejskiego.

Opracowanie: