Będę się ubiegał o kolejną kadencję prezydenta Warszawy - zapowiedział w Polsat News Rafał Trzaskowski. Dopytywany, czy później będzie kandydował w wyborach na prezydenta RP, odparł, że jest zbyt wcześnie, żeby o tym mówić.

Prezydent stolicy na pytanie, czy będzie ubiegał się o kolejną kadencję, odpowiedział: "Tak, oczywiście, będę".

Trzaskowski: Teraz trzeba wygrać wybory samorządowe

Jestem z tego bardzo dumny. Zresztą zapowiadałem to już wiele tygodni temu, odpowiadając choćby na pytania dotyczące tego, czy będę w tym rządzie, który jest tworzony - podkreślił.

Trzaskowski zwrócił uwagę, że wybory mają odbyć się już w kwietniu, więc pewnie pod koniec stycznia rozpocznie się kolejna kampania wyborcza.

Dopytywany, czy potem wystartuje w wyborach na prezydenta RP, zaznaczył, że "naprawdę jest zbyt wcześnie, żeby o tym mówić".

Wygraliśmy wybory parlamentarne, które były najważniejsze dla polskiej demokracji. Teraz trzeba wygrać wybory samorządowe, bo one są naprawdę piekielnie istotne, żeby umocnić demokrację w Polsce. Potem wybory europejskie i prezydenckie. Wszystkie te wybory są ważne - stwierdził Trzaskowski.

Prezydent Warszawy o likwidacji CBA

Trzaskowski został zapytany, czy CBA powinno zostać zlikwidowane. Tak, dlatego że ono zostało tak krańcowo upolitycznione - i widzieliśmy to w tych ostatnich latach, że właściwie tylko i wyłącznie wykonywało policyjne zamówienie - że trudno sobie co innego wyobrazić - podkreślił.

Jego zdaniem, zadania CBA i specjalistów Biura może przejąć Policja.

Na uwagę, że np. przedstawiciele Trzeciej Drogi opowiadają się za reorganizacją CBA, nie likwidacją, wiceszef PO odparł: "Zobaczymy, ale mi bardzo trudno sobie wyobrazić (...) odbudowanie wizerunku tej instytucji".

Komisja śledcza w Sejmie?

W ocenie Trzaskowskiego, wiarygodność CBA została zniszczona przez PiS i - jak mówił - trudno wyobrazić sobie inną instytucję, poza telewizją publiczną czy prokuraturą, która została "tak krańcowo upartyjniona".

Trzaskowski stwierdził też, że w nowym Sejmie powinna powstać komisja śledcza, która sprawdziłaby, czy za rządów PiS opozycja była podsłuchiwana.