Policja od początku grudnia dostaje zgłoszenia od mieszkańców stolicy, którzy są zaniepokojeni znajdowanymi podczas spacerów "pułapkami". Z czasem takich zabójczych dla czworonogów kawałków mięsa zaczęło pojawiać się coraz więcej. Sprawą zajmuje się teraz dzielnicowy oraz administracja.

Zgłoszenia

Jak mówi nam komisarz Paulina Onyszko z Komendy Rejonowej nr 6 w Warszawie, służby od początku grudnia otrzymały już sześć zgłoszeń w tej sprawie.

Dotarła do nas informacja, że na Osiedlu Wilno rozrzucane są fragmenty mięs z gwoździami, prawdopodobnie by skrzywdzić spacerujące tam zwierzęta. Ta informacja została od razu przekazana do dzielnicowego, który ma nadzór w tym rejonie. Skontaktował się on z administracją, by te informacje zweryfikować i uszczegółowić - wyjaśnia Onyszko.

Bezradni mieszkańcy

Faktycznie widziałam kilka razy podejrzanie wyglądające odpadki na trawie. Na szczęście zawsze prowadzę psa na smyczy i obserwuję, co robi, ale dla bezpańskich psów czy kotów jest to już bardzo niebezpieczne - mówi nam jedna z mieszkanek osiedla.

Nie rozumiem, jak można robić bezbronnym zwierzętom takie rzeczy... Komu przeszkadzają czworonogi na naszym osiedlu, wydawałoby się takim spokojnym i bezpiecznym - żali się inna.

Teraz policja przesłuchuje świadków oraz przegląda w miarę możliwości monitoring osiedlowy.

Mundurowi apelują do właścicieli o wzmożoną ostrożność podczas spacerów i zgłaszanie jakichkolwiek podejrzanych osób kręcących się po osiedlu.