Nic nie wskazuje na to, by obiekt przypominający drona, który został znaleziony w sobotę wieczorem w miejscowości Zaręby Warchoły na Mazowszu, był nowy - dowiedział się nieoficjalnie dziennikarz RMF FM.

Służby wstępnie wykluczają, że jest to dron, który miałby spaść w Polsce w wyniku ostatnich ataków Rosjan na Ukrainę.

Rozbity obiekt na polu

Jak ustalił reporter RMF FM, obiekt był rozbity i znajdował się na polu w wielu częściach. Niedaleko miejsca, w którym go znaleziono, znajdował się tylko niezamieszkały dom.

Na miejscu, w którym znaleziono niezidentyfikowany obiekt, trwają oględziny i czynności z udziałem prokuratora i Żandarmerii Wojskowej. 

W sprawie zostanie powołany biegły, który będzie ustalał, czy jest to na pewno dron, kiedy spadł na terytorium Polski i w jakich okolicznościach się tam znalazł. 

Na razie służby nie potwierdzają, czy jest to jeden z dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną w nocy z 9 na 10 września w trakcie ataku Rosji na Ukrainę.

Komunikat Żandarmerii Wojskowej

"Mazowiecki Oddział Żandarmerii Wojskowej w Warszawie, pod nadzorem prokuratora z Działu do Spraw Wojskowych Prokuratury Rejonowej Warszawa-Ursynów, prowadzi czynności na miejscu odnalezienia niezidentyfikowanego obiektu powietrznego w miejscowości Zaręby Warchoły, pow. ostrowski" - poinformowała Żandarmeria Wojskowa w komunikacie opublikowanym na platformie X w nocy z soboty na niedzielę.

W nocy z 9 na 10 września w trakcie nocnego ataku Federacji Rosyjskiej na Ukrainę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Szef sztabu generalnego gen. Wiesław Kukuła przyznał, że do Polski wleciało 21 dronów.

Drony i ich szczątki odnaleziono w województwach: lubelskim (najwięcej), mazowieckim, świętokrzyskim, łódzkim i warmińsko-mazurskim.

Opracowanie: