46-letni obywatel Kolumbii, zatrzymany w weekend w Radomiu, usłyszał prokuratorskie zarzuty. Dotyczą one m.in. usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u mieszkańca Radomia, który zwrócił uwagę na potencjalnie nietrzeźwych kierowców. Śledczy dysponują nagraniem z monitoringu i będą wnioskować o areszt tymczasowy. Sprawa wywołała falę komentarzy w internecie.
- W Radomiu 46-letni Kolumbijczyk zaatakował nożem mężczyznę, który próbował uniemożliwić mu jazdę samochodem pod wpływem alkoholu.
- Prokuratura postawiła napastnikowi zarzuty, m.in. usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyźnie grozi do 20 lat więzienia.
- Incydent wywołał falę komentarzy w mediach społecznościowych, a politycy prawicy wykorzystali go jako argument za zaostrzeniem polityki migracyjnej.
"Radom: pijany Kolumbijczyk próbował zadźgać nożem Polaka. Masowe deportacje już! Ograniczenia w ruchu wizowym już! Wypowiedzenie paktu migracyjnego już!" - ogłosił w niedzielę w serwisie X poseł PiS Dariusz Matecki, jeden z głównych animatorów ruchu antyimigranckiego w Polsce.
Takich wpisów w mediach społecznościowych, zwłaszcza ze strony polityków Konfederacji i PiS, jest sporo. Chodzi o wydarzenia, które opisał za pośrednictwem jednego z profili na Facebooku "pan Krzysztof" (jego nazwisko zostało tam ujawnione). Miało do nich dojść w Radomiu w nocy z soboty na niedzielę.
Mężczyzna miał zobaczyć auto, które jechało od lewej do prawej strony jezdni. Zadzwonił na numer 112, podejrzewając, że kierowca jest pijany. Z auta, które udało mu się zatrzymać na ul. Błędowskiej, wyszło dwóch obcokrajowców - obywateli Kolumbii.
Tu oddajmy głos "panu Krzysztofowi", który w następujący sposób zrelacjonował dalszy przebieg spotkania. "Pasażer tego samochodu trzymając piwo w ręce i popijając był agresywny. Poszła wymiana ciosów na pieści. Chciał mi zabrać tel i mnie uderzyć. Szły dobre, mocne ciosy. W samoobronie też wymierzyłem kilka. W trakcie zamieszania (pisownia oryginalna - red.).
Następnie na miejsce wydarzeń miał podjechać kolejny samochód - obcokrajowcy mieli się wystraszyć przybysza i uciec na sąsiednią posesję. To nie był jednak koniec konfrontacji. Z posesji - według relacji "pana Krzysztofa" - miało wyjść kilku cudzoziemców (4-5 osób).
Tak to relacjonuje "pan Krzysztof": "Podchodząc mówili, że nie chcą problemów i policji. W momencie jak byli już blisko, pasażer, zasłaniając się kolegą wykonał gwałtowny ruch w moją stronę nożem. Szybki i zdecydowanym krokiem się zbliżył i jednocześnie ruchem zza głowy (młotkowym wyprowadził cios nożem kuchennym.) Uchyliłem się w ostatniej chwili. Cofając się w tył. Ciosów było około 3 lub 4. Zaczęliśmy uciekać ze świadkiem zdarzenia. W momencie jak zaczęliśmy uciekać policja nadjechała. Podbiegłem do policyjnego samochodu, wskazałem palcem że ten wielki w białej bluzie ma nóż kuchenny, że atakował".
Mężczyzna od razu zaznaczył, co podchwyciły antyimigranckie konta w mediach społecznościowych, że "podczas składania zeznań były naciski i sugestie ze strony policjantek i komendanta, że to nie było usiłowanie zabójstwa, a jedynie zastraszanie, grożenie nożem".
"Powiem tak gdybym się nie uchylił, nie wiem ułamki sekund, bo nóż przeleciał mi może 5 cm obok twarzy zmierzając w dół, więc klatka piersiowa też mogła oberwać. Już, by mnie nie było" - podsumowuje wydarzenia radomskiej nocy "pan Krzysztof".
Na koniec zaapelował: "Zróbmy z tym coś! Pomóżcie mi nagłośnić sprawę, bo boję się, że będą chcieli ukręcić jej łeb".
Policjanci z Mazowsza, świadomi fali oburzenia, która rozlewa się w internecie, wydali w niedzielę wieczorem oświadczenie. Potwierdzili w nim, że doszło do zatrzymania 46-letniego Kolumbijczyka, nie przesądzili jednak o tym, czy doszło do ataku nożem.


