​W sobotę śledczy będą przesłuchiwać cztery osoby zatrzymane w związku ze śmiercią 34-latka w Słupsku. Zmarł ugodzony nożem. Prowadzimy postępowanie w kierunku zabójstwa. Podejrzewamy jedną osobę o dokonanie tego czynu - powiedziała w piątek prokurator rejonowa w Słupsku.

Do śmierci 34-latka doszło w czwartek w mieszkaniu przy ul. Długosza w Słupsku (Pomorskie), gdzie trwała impreza zakrapiana alkoholem. Policja zgłoszenie o ugodzeniu mężczyzny nożem otrzymała ok. godz. 22. Prowadzona na miejscu zdarzenia reanimacja przez ratowników medycznych okazała się bezskuteczna.

Prokurator rejonowa Magdalena Gadoś potwierdziła w piątek, że w związku ze śmiercią 34-latka zatrzymane zostały w noc z czwartku na piątek cztery osoby. To małżeństwo i ich dwoje sąsiadów. Byli pod wpływem alkoholu.

Zatrzymani nie zostali jeszcze przesłuchani, żadnemu z nich nie przestawiono zarzutów. Czynności z nimi zostaną przeprowadzone w sobotę - przekazała prok. Gadoś.
Postępowanie, jak zaznaczyła, prowadzone jest w kierunku zabójstwa. 

Podejrzewamy jedną osobę o dokonanie tego czynu. Na tę chwilę wiemy, że to był jeden cios zadany nożem. W wyniku tego zdarzenia mężczyzna zmarł - powiedziała prokurator rejonowa.

Jak nieoficjalnie ustaliła PAP, 34-latka śmiertelnie ranić nożem miał jego ojciec.