Na plaży w Chłopach doszło w czwartek do wypadku z udziałem paralotni. Pilot miał stracić panowanie nad maszyną, w wyniku niekontrolowanego porywu wiatru. Gdy spadał, śmigło paralotni miało uderzyć w kobietę na plaży - poinformowała PAP oficer prasowa koszalińskiej policji nadkom. Monika Kosiec.

Do wypadku doszło w czwartek ok. godz. 20 na plaży w Chłopach (Zachodniopomorskie).

Pilot paralotni miał tam awaryjnie lądować, ponieważ w wyniku porywu wiatru, stracił panowanie nad maszyną. Taką wersję zdarzenia, jak poinformowała PAP nadkom. Kosiec, przedstawił funkcjonariuszom policji na miejscu zdarzenia.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że podczas spadania śmigło paralotni uderzyło kobietę, która z wnukami przebywała na plaży. Z urazem ręki i nogi poszkodowana przewieziona została do szpitala - podała nadkom. Kosiec.

Pilot i jednocześnie właściciel paralotni nie odniósł obrażeń. Miał poinformować policję, że posiada uprawnienia do pilotażu maszyny. Stosownych dokumentów nie miał jednak przy sobie.

Policja będzie weryfikowała te informacje i wyjaśniać okoliczności wypadku.