Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie dla Marcina R., który - będąc pod wpływem alkoholu i środków odurzających - potrącił czterech nastolatków w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim. W wyniku wypadku zginął 10-letni chłopiec, a trzech kolejnych nastolatków zostało rannych. Sprawcy grozi do 20 lat więzienia.
W piątek sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec 33-letniego Marcina R. trzymiesięczny areszt tymczasowy. Mężczyzna jest podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku drogowego pod wpływem alkoholu i środków odurzających. Do tragedii doszło we wtorek wieczorem na ul. Kartuskiej w Łebieńskiej Hucie w powiecie wejherowskim.
Według ustaleń śledczych, czterech chłopców w wieku 10, 12, 13 i 16 lat poruszało się rowerami oraz pieszo, gdy w grupę wjechał samochód osobowy. Kierowca nie zatrzymał się, by udzielić pomocy, lecz zbiegł z miejsca zdarzenia. Na miejscu zginął 10-letni chłopiec. Jeden z poszkodowanych, który doznał amputacji kończyny, został przetransportowany do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Dwóch pozostałych nastolatków z obrażeniami ręki, nogi i głowy przewieziono karetkami do szpitala.
Prokuratura postawiła Marcinowi R. szereg zarzutów, w tym spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu i środków odurzających, ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz nieudzielenie pomocy poszkodowanym. Dodatkowo okazało się, że w chwili wypadku mężczyzna nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Podejrzany przyznał się do spowodowania wypadku i nieudzielenia pomocy, jednak zaprzeczył pozostałym zarzutom, tłumacząc się szokiem i niepamięcią. Za popełnione czyny grozi mu kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności.
Marcin R. został zatrzymany przez policję tego samego dnia po godzinie 22 w Kościerzynie. Obecnie przebywa w areszcie, a śledztwo w sprawie tragicznego wypadku trwa.


