Tragedia w województwie pomorskim. W piątek w nocy zginęło dwoje strażaków, którzy jechali do śmiertelnego wypadku. Zginęła w nim jedna osoba, a inna została ranna.

Do zdarzenia z udziałem strażaków doszło o godz. 3:40 w Żukowie. W wypadku śmierć ponieśli młodzi strażacy: 22-latka i 25-latek.

Zahaczyli o naczepę tira

Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że strażacy ochotnicy z Żukowa jechali do śmiertelnego wypadku, który miał miejsce w Małkowie. Podczas dojazdu na miejsce zdarzenia kierowca pojazdu OSP najprawdopodobniej chcąc ominąć wysepkę zahaczył o naczepę prawidłowo jadącego tira. W wyniku tej sytuacji auto, którym jechali druhowie OSP, przewróciło się na bok. Śmierć w wypadku poniosły dwie osoby, druhowie OSP - przekazała kom. Karina Kamińska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku.

Trzy osoby zostały ranne, dwie z nich trafiły do szpitala.

Na miejscu pracują policjanci z Kartuz oraz z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.

Skierowany został na miejsce policyjny psycholog, który udziela wsparcia uczestnikom wypadku oraz osobom, które biorą udział w akcji ratowniczej. Policjanci zabezpieczają  miejsce zdarzenie na czas pracy grupy dochodzeniowo-śledczej oraz wyznaczają objazdy. Centrum Żukowa do miejscowości Miszewo jest zamknięte na czas działań służb. Policjanci zorganizowali objazd przez miejscowość Pępowo - podała Kamińska.

Policjanci wyjaśniają dokładny przebieg i okoliczności tragicznego wypadku.

Śmiertelny wypadek w Małkowie

Strażacy zginęli jadąc na miejsce wypadku w Małkowie, do którego doszło ok. godziny 3.20. Na drodze nr 20 zginęła jedna osoba, a druga została ranna - poinformowała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Doszło tam do zderzenia samochodu osobowego z busem. Kierujący subaru 23-latek zjechał na przeciwny pas ruchu i czołowo uderzył w Renault Master, w wyniku czego zginął na miejscu.

Prowadzący busa 37-latek trafił do szpitala.