Śledczy i eksperci wyjaśniają okoliczności katastrofy awionetki, do której doszło w czwartek w Rębielicach Królewskich w pow. kłobuckim (Śląskie). Rozbiła się tam Cessna 152 Aeroklubu Częstochowskiego. W wypadku zginął 58-letni płk. rezerwy Marek Gładysz, uczestnik misji w Iraku i Afganistanie, a ostatnio ekspert fundacji Stratpoints oraz jego 80-letnia matka.

Za sterami awionetki, która w czwartek rozbiła się w Rębielicach Królewskich, siedział 58-letni płk. rezerwy Marek Gładysz. Zginął on i jego 80-letnia matka.

Gładysz był uczestnikiem misji w Iraku i Afganistanie. Ostatnio udzielał się jako ekspert fundacji Stratpoints.

Prasowe doniesienia, że to on zginął w wypadku awionetki, potwierdzili przedstawiciele Fundacji Bezpieczeństwa i Rozwoju Stratpoints.

"Z głębokim żalem przyjęliśmy informację o tragicznej śmierci naszego kolegi - płk rez. Marka Gładysza. Składamy wyrazy współczucia rodzinie i bliskim. To wielka strata. Cześć jego pamięci" - napisali na Facebooku.

Samolot cessna, który się rozbił, należał do Aeroklubu Częstochowskiego.

Z rejestru lotów serwisu flightradar24.com wynika, że maszyna w ostatnich dniach wykonywała po kilka lotów dziennie. Również w czwartek do godz. 17:00 odbyła trzy loty trwające po 40-50 minut.

Wiadomo, że maszyna wystartował z lotniska w Rudnikach. Kiedy była w rejonie Rębielic Królewskich, okoliczni mieszkańcy zauważyli, że samolot nagle zaczął tracić wysokość i uderzył w ziemię.

"Około 18:00 mężczyźni prowadzący prace polowe w Rębielicach Królewskich zauważyli samolot, który szybko tracił wysokość, a następnie rozbił się na polu jednego z nich" - relacjonował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Częstochowie Tomasz Ozimek.

Na razie nie sposób ocenić, dlaczego maszyna zaczęła spadać.

W toku śledztwa trzeba będzie m.in. sprawdzić dokumentację dotyczą samolotu, licencję pilota oraz zbadać próbki paliwa.