Łodzie, drony, sonar oraz psy tropiące zostały użyte przy poszukiwaniach zaginionej 57-letniej mieszkanki Jasła na Podkarpaciu. Policja poinformowała we wtorek, że finał poszukiwań okazał się tragiczny. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Dziś członek rodziny potwierdził tożsamość kobiety.
- Bądź na bieżąco. Najnowsze informacje z Polski i ze świata znajdziesz na RMF24.pl.
W poniedziałek po południu - podczas akcji poszukiwawczej za zaginioną mieszkanką Jasła w województwie Podkarpackim - służby z jasielskiej jednostki, używając dona, zauważyły dryfujące ciało w rzece obok mostu na ul. Krajowickiej.
We wtorek poinformowano, że gdy funkcjonariusze wraz ze strażakami wyciągnęli zwłoki na brzeg, okazało się, że ich wygląd odpowiadał rysopisowi zaginionej 57-latki. Ciało zostało zabezpieczone do sekcji. Osoba z rodziny potwierdziła tożsamość kobiety.
Przed tragicznym odkryciem 57-latki poszukiwało kilkudziesięciu funkcjonariuszy z różnych jednostek - nie tylko policjanci, ale i strażacy. Wykorzystywane były m.in. łodzie, drony, sonar oraz psy tropiące.
Dokładne okoliczności i przyczyny tragedii wyjaśni śledztwo prowadzone przez jasielską prokuraturę.


