136 tys. osób przewiozła już w tym roku wąskotorowa Bieszczadzka Kolejka Leśna. Sezon trwa do końca października i jak się okazuje nadal nie brakuje chętnych na przejażdżkę.

Jak poinformował prezes fundacji zarządzającej BKL Mariusz Wermiński,  w tym roku z kolejki leśnej skorzystało "kilkanaście procent mniej pasażerów niż przed rokiem".

"Jesteśmy jednak zadowoleni. Poprzedni rok był wyjątkowy, notowaliśmy wtedy rekordowe zainteresowanie Bieszczadami" - wyjaśnił Wermiński.

W czasie wakacji BKL organizowała po 10 kursów dziennie. Aktualnie jest ich nieco mniej. Sezon trwa do końca października. 

BKL kursuje z Majdanu koło Cisnej do Dołżycy oraz z Majdanu do Balnicy. Pierwsza trasa liczy sześć, a druga dziewięć kilometrów.

Bieszczadzka kolejka wąskotorowa powstała w 1898 r. Przez wiele lat służyła do transportu drewna. Kiedy w latach 20. XX wieku przeszła pod zarząd lwowskiej dyrekcji PKP, rozpoczęła przewóz ludzi. Na początku lat 90. ubiegłego stulecia ze względów ekonomicznych kolejkę wyłączono z eksploatacji.

W 1996 r. utworzona została Fundacja BKL, która postanowiła utrzymać zabytkową kolejkę w ruchu i uczynić z niej atrakcję turystyczną.