Dziś dwoje dzieci z rodziny zastępczej w wielkopolskim Łęgowie ma opuścić szpital. Chodzi o czterolatki zostawione na obserwacji po zatrzymaniu ich opiekunów - małżeństwa - które prowadziło rodzinny dom dziecka. Para jest podejrzewana o stosowanie przemocy wobec 12 wychowanków.

W szpitalu, z udziałem psychologów, dzieci zostały przesłuchane przez sąd. Teraz trzeba zdecydować, gdzie trafią.

"Nic nowego się nie objawiło. Nie ma żadnych objawów, czy ze strony układu nerwowego, czy neurologicznego. Nie ma też żadnych obrażeń wewnętrznych czy złamań. Stan ogólny jest dobry. Stan psychiczny też jest bez zastrzeżeń" - powiedział RMF FM dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej w Wągrowcu dr Przemysław Bury. 

Materiały z przesłuchań wszystkich dwanaściorga dzieci trafią do prokuratury. Śledczy otrzymają też dokumentację medyczną dotyczącą ich obrażeń. Na tej podstawie zdecydują, czy i jakie zarzuty postawić zatrzymanej parze.

49-latka i 58-latek przebywają w izbie zatrzymań wągrowieckiej policji. 

W środę do wągrowieckiego szpitala trafiło 12 dzieci w wieku od 2 do 14 lat ze śladami mogącymi świadczyć o przemocy fizycznej. Mieszkały u rodziny z miejscowości Łęgowo (pow. wągrowiecki).

Policja poinformowała, że 49-letnia kobieta i 58-letni mężczyzna zostali zatrzymani ws. stosowania przemocy wobec podopiecznych. 

Małżeństwo, które prowadziło rodzinny dom dziecka, sprawowało opiekę nad trojgiem swoich biologicznych dzieci, jednym dzieckiem adoptowanym oraz ośmiorgiem dzieci w ramach rodzinnego domu dziecka. 

Rodzina w ciągu ostatniego roku sprowadziła się do Wielkopolski z województwa kujawsko-pomorskiego.

"Wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele"

Pierwszy sygnał o podejrzeniu stosowania wobec dzieci przemocy - funkcjonariusze - otrzymali z jednego z przedszkoli na terenie gminy Wągrowiec. 

Jego pracownik zauważył na ciele 4-letniej podopiecznej ślady mogące świadczyć o stosowaniu przemocy. Policjanci powiadomili pracowników ośrodka pomocy społecznej oraz pogotowie ratunkowe.

Do grupy przedszkolnej 4-letniej dziewczynki uczęszczał też chłopiec pochodzący z tej samej rodziny. 

Oboje zostali przewiezieni w asyście pracownika socjalnego na oddział dziecięcy wągrowieckiego szpitala. 

U dzieci stwierdzono "wyraźne ślady przemocy fizycznej na ciele". Policjanci o sprawie powiadomili prokuraturę. 


Gorąca Linia RMF FM jest do Waszej dyspozycji! Przez całą dobę czekamy na informacje od Was, zdjęcia i filmy.

Możecie dzwonić, wysyłać SMS-y lub MMS-y na numer 600 700 800, pisać na adres mailowy fakty@rmf.fm albo skorzystać z formularza WWW.