​Prezydent Olsztyna zwrócił się z apelem do mieszkańców miasta, by nie używali w sylwestra fajerwerków. Powodem apelu jest "szacunek do uchodźców, dla których wybuchy środków pirotechnicznych przypominają najkoszmarniejsze momenty wojny z Rosją" i dobrostan zwierząt.

Prezydent Olsztyna Piotr Grzymowicz zaapelował do mieszkańców Olsztyna, by w sylwestrową noc nie używali fajerwerków. 

"Nie ujmując nic tradycji, musimy jednak pamiętać, że od zwyczaju witania Nowego Roku fajerwerkami ważniejszy jest zdrowy rozsądek, a w tych szczególnych czasach również szacunek dla uchodźców - obywateli Ukrainy i mieszkańców Olsztyna, dla których wybuchy środków pirotechnicznych przypominają najkoszmarniejsze momenty wojny z Rosją" - napisał prezydent Olsztyna. 

Dodał także, że "równie ważnym powodem", dla którego prosi, by w mieście zrezygnować z petard i fajerwerków jest "cierpienie zadawane zwierzętom". "One nie rozumieją tego, co się w takich momentach dzieje, a mając dużo bardziej wrażliwy słuch, odczuwają paniczny strach i wręcz fizyczny ból. Uciekają, szukają chwili ciszy i przyjaznego otoczenia" - stwierdził Grzymowicz. 

"Jestem przekonany, że Nowy 2023 Rok bez huku petard wcale nie będzie gorszy, a wręcz przeciwnie, spokój i empatia, w każdym jej wymiarze, jaka będzie mu towarzyszyła od pierwszej minuty, rozciągnie się na kolejne dni i miesiące. Proszę i apeluję - zrezygnujmy z głośnego powitania Nowego Roku, a jedynymi wystrzałami niech będą strzelające korki od szampana. Do Siego, spokojnego roku" - zakończył Grzymowicz.

W tym roku olsztyński ratusz nie organizuje plenerowej miejskiej zabawy sylwestrowej.