W 22 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Malborku tymczasowo stacjonuje 8 holenderskich myśliwców F-35. Dziś odbył się ich pokaz. „Codziennie nad polskim niebem pojawiają się maszyny NATO, które wykonują skoordynowane operacje, pokazują naszemu potencjonalnemu przeciwnikowi, że jesteśmy gotowi, że każda akcja z tamtej strony spotka się z odpowiedzią” - mówił w Malborku Zastępca Inspektora Sił Powietrznych gen. brygady Ireneusz Nowak.

W Malborku przebywa obecnie ok. 190 holenderskich żołnierzy i osiem myśliwców F-35.

Holenderskie samoloty zostały podzielone na dwa zespoły: pierwszy złożony z czterech maszyn nadzoruje przestrzeń powietrzną wschodniej flanki NATO w ramach misji Air Policing, gdzie np. przechwytują inne samoloty, w przypadku, gdy ich pilot odmawia identyfikacji bądź zbliża się do przestrzeni powietrznej państwa bez zezwolenia. Druga grupa kolejnych czterech maszyn wykorzystana jest w sojuszniczym programie szkoleniowym w celu zwiększenia obecności NATO na wschodniej flance i promowania współpracy między jego członkami.

Polska jest państwem frontowym. U naszego sąsiada mamy eskalowany konflikt. W związku z tym NATO, żeby pokazać swoją gotowość, swój stopień zintegrowania i gotowość odpowiedzi m.in. w domenie powietrznej, prowadzi Air Policing - mówił na terenie 22 Bazy Lotnictwa Taktycznego w Malborku gen. brygady Ireneusz Nowak.

Gen. broni Dennis Luyt podkreślił, że jego żołnierze będą stacjonowali w Malborku przez dwa miesiące. Jesteśmy tutaj żeby mieć pewność, że zapewniamy ochronę przestrzeni powietrznej. Możliwość robienia tego razem z naszymi polskimi przyjaciółmi jest dla nas bardzo ważna - mówił.

Według gen. Nowaka cztery holenderskie samoloty są przeznaczone do codziennego szkolenia. Latają wspólnie nie tylko z polskimi Mig-29, które są w Malborku, ale latają również z samolotami F-16, które stacjonują w 32 Bazie Lotnictwa Taktycznego w Łasku - zaznaczył generał. Jak dodał, holenderskie F-35 ćwiczą również z samolotami amerykańskimi, które w ramach Air Policing znajdują się w przestrzeni powietrznej.

Generał Nowak odniósł się również do poniedziałkowego incydentu, kiedy to holenderskie F-35 przechwyciły i eskortowały z dystansu trzy rosyjskie samoloty (Ił-20M, który leciał z dwoma myśliwcami Su-27), które zbliżyły się do polskiej strefy obrony powietrznej.

To nie było nic niezwykłego. Takie przechwycenia rosyjskich maszyn, które się pojawiają z obwodu królewieckiego i lecą nad Morzem Bałtyckim bardzo często się odbywały. Robią to nasze załogi F-16. Tym razem było to przy udziale holenderskich F-35 i taka jest ich rola - zauważył generał. Podkreślił, że rosyjskie samoloty "ciągle latają bez włączonych transponderów, co jest zagrożeniem dla ruchu cywilnego".

Zapewnił, że w takich sytuacja, czas od momentu sygnału alarmowego do czasu startu samolotów z malborskiej bazy wynosi 15 minut. Samoloty wykonują lot w kierunku niezidentyfikowanej grupy. Przechwytują ją, czy zbliżają się na odległość kontaktu wizualnego. Identyfikują te samoloty. Pokazują się, pokazują zbrojenie i w ten sposób jest to jasne przesłanie dla załóg tych obcych samolotów, że są już pod kontrolą - podkreślił. 

Od 2014 roku, kiedy dowództwo NATO podjęło decyzję o wzmocnieniu misji NATO Baltic Air Policing, z Malborka operowały kontyngenty z Francji (Dassault Rafale oraz Mirage 2000), Belgii, Niderlandów, Portugalii, Turcji (F-16 Fighting Falcon) i Włoch.