Ciągnik rolniczy na ulicy miasta nie należy może do najczęstszych widoków, ale wielkiej sensacji wzbudzać nie powinien. Ostatniej nocy wzbudził jednak czujność policjanta z Pisza (woj. warmińsko-mazurskie), który pracował przy miejskim monitoringu. Okazało się, że kierowca traktora potrzebował pomocy.

  • Policjant z Pisza zauważył w nocy na monitoringu ciągnik rolniczy, którym kierował 50-latek mający trudności z logicznym kontaktem i nieświadomy swojej lokalizacji.
  • Okazało się, że mężczyzna był poszukiwany przez rodzinę, która zgłosiła jego zaginięcie po tym, jak wyjechał z domu i nie dawał znaku życia.
  • Policjanci poinformują odpowiedni urząd o konieczności sprawdzenia uprawnień kierowcy ze względu na jego stan zdrowia i nietypowe zachowanie.
  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl

Wspomniana sytuacja miała miejsce nocą z poniedziałku na wtorek. Policjant z piskiej komendy dostrzegł w miejskim monitoringu ciągnik rolniczy. Nietypowa pora i typ pojazdu sprawiły, że skierował tam patrol, by sprawdził, co się dzieje.

Policjanci zatrzymali ursusa, którym kierował 50-latek. Mężczyzna był trzeźwy, ale kontakt logiczny z nim był bardzo utrudniony. Nie zdawał sobie sprawy, gdzie jest i dokąd jedzie.

Szybko okazało się, że rano zaniepokojona rodzina zgłosiła jego zaginięcie. Traktorzysta w ciągu dnia przejechał ciągnikiem około 90 km. Do Pisza przyjechała po niego matka, która powiedziała stróżom prawa, że rano syn wyjechał z domu ciągnikiem w nieznanym kierunku, nikomu nic nie mówiąc. Rodzina nie mogła się z nim skontaktować. Kobieta nie kryła ulgi i radości z pozytywnego finału sprawy.

50-latek posiada uprawnienia do kierowania, ale ze względu na zaistniałą sytuację i stan jego zdrowia, policjanci zwrócą się do organu, który wydał prawo jazdy o sprawdzenie kwalifikacji mężczyzny.