Chciałem zabawić się z policjantami - to tłumaczenia kierowcy osobówki, który kilkadziesiąt kilometrów przejechał, uciekając przed funkcjonariuszami w województwie podlaskim. Ostatecznie został zatrzymany w okolicach Bielska Podlaskiego.
- Najnowsze informacje z kraju i ze świata - na rmf24.pl.
Policjanci z Siemiatycz chcieli zatrzymać do kontroli samochód, który na drodze krajowej nr 19 jechał z prędkością przekraczającą 160 km/h. Podjęli za nim pościg.
Kierowca jednak nie zamierzał podporządkować się poleceniom. Kilkadziesiąt minut uciekał, co chwilę zjeżdżając z głównej drogi, to znów wracając na krajówkę.
W okolicach obwodnicy Bielska - tam już jest ekspresówka - wjechał pod prąd, taranując wcześniej bariery i jechał tak kilkanaście kilometrów. Miał już uszkodzone dwie opony. Ostatecznie udało się go zatrzymać na policyjnej blokadzie.
W organizmie kierowcy nie wykryto alkoholu, pobrano mu krew do badań. Policjantom powiedział, że chciał się z nimi zabawić. Będzie odpowiadał za niezatrzymanie się do kontroli.
Policjanci wyliczają też, ile punktów karnych dostanie za rajd - będzie ich co najmniej kilkadziesiąt.


