Na autostradzie A4 w kierunku Zgorzelca doszło do niebezpiecznego incydentu z udziałem 52-letniego obywatela Rumunii. Mężczyzna prowadził ciężarówkę w stanie skrajnego upojenia alkoholowego, mając blisko 3 promile alkoholu we krwi. Dzięki szybkiej reakcji świadka i interwencji policji nie doszło do tragedii.
- Po więcej ciekawych informacji z Polski i ze świata zapraszamy na RMF24.pl
Do zdarzenia doszło na jednym z odcinków autostrady A4 w kierunku Zgorzelca. Kierowca ciężarówki z naczepą najpierw uderzył w barierę energochłonną, po czym zatrzymał się w zatoce awaryjnej.
To nie był jednak koniec niebezpiecznych manewrów.
Po kilku minutach mężczyzna ponownie włączył się do ruchu, nie ustępując pierwszeństwa przejazdu. W wyniku tego zahaczył lewym lusterkiem o tył naczepy innego pojazdu ciężarowego jadącego prawym pasem.
Całą sytuację zauważył świadek, który natychmiast powiadomił funkcjonariuszy. Policjanci z legnickiej drogówki szybko zatrzymali sprawcę.
Badanie alkomatem wykazało, że 52-letni obywatel Rumunii miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna przez całą trasę jechał z włączonymi światłami awaryjnymi, wjechał w bariery ochronne, a następnie doprowadził do kolejnej kolizji.
Kierowca został natychmiast zatrzymany i osadzony w policyjnej celi. Odpowie za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
"Jeśli widzisz na drodze kierowcę, którego zachowanie wzbudza niepokój, niezwłocznie powiadom policję. Dzięki szybkiej reakcji można zapobiec nieszczęściu" – apelują funkcjonariusze.


